Kolejny skandal - polska policja chce deportować białoruskiego uchodźcę politycznego


Uciekinier polityczny – były oficer śledczy białoruskiej milicji – kapitan Andrej Pyżyk, został dziś zatrzymany przez polską policję. Są prowadzone czynności przygotowawcze do jego deportacji na Białoruś, która może nastąpić w ciągu 3-5 dni. O sprawie poinformowała żona zatrzymanego.

Kara za współpracę z Biełsatem

Andrej Pyżyk uciekł do Polski po tym, gdy władze chciały go zmusić, żeby sfabrykował dowody przeciwko jednemu z białoruskich opozycjonistów – Aleksandrowi Kamarouskiemu. Milicjant poinformował również o innych przypadkach fałszowania dowodów w procesach politycznych przez białoruskie organy ścigania. Występował jako jeden z ekspertów w dokumencie Biełsatu „Strach w krainie spokoju”, opowiadającym o wybuchu w mińskim metrze. W pokazanym również w TVP1 filmie, opowiedział o torturach stosownych przez funkcjonariuszy służb, by oskarżeni przyznawali się do winy. Po wyemitowaniu filmu białoruskie władze wysłały wniosek o ściganie go przez Interpol.

Dzielnicowy kłamie

Żona Andreja Pyżyka powiadomiła, że wczoraj, mieszkającego w Brwinowie pod Warszawą uciekiniera politycznego odwiedził osobiście dzielnicowy, który zaprosił go na rozmowę w związku z problemami w dokumentach potrzebnych do przyznania statusu uchodźcy. Na miejscu okazało się, że ma zostać deportowany w ciągu najbliższych dni na Białoruś.

„Zdążył tylko przekazać krótką informację, że jego zatrzymanie jest związane z udziałem w filmie „Strach w krainie spokoju”. Nikt o niczym go nie poinformował. Poszedł na policję i już nie wrócił” – mówi zrozpaczona żona Andreja.

Film strach w krainie „Strach w krainie spokoju”(link) dostępny jest na stronie Biełsatu.



Aktualności