Ze skazanym na ponad dwa lata kolonii karnej opozycjonistą spotkali się: matka, brat i syn. Obecnie znajduje się on w centralnym szpitalu więziennym w mińskim areszcie na ul. Wołodarskoha.
„On przyszedł na widzenie ledwie o własnych siłach. Jest bardzo chudy i słaby. Potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej w warunkach dobrego normalnego szpitala, nie ufa więziennym lekarzom” – powiedziała Radiu Swaboda matka więźnia Lidia Kawalenka.
Według brata Kawalenki – Witala – skazany nie zamierza przerywać głodówki, dopóki jego wyrok nie zostanie odwołany. „Siarhej rzeczywiście jest bardzo słaby, ale moralnie jest silny jak nigdy dotąd. Wezwał Białorusinów do walki o niezależność swojej ojczyzny i jej symbole narodowe. Siarhej specjalnie podziękował wszystkim, którzy go wspierają i pomagają jego rodzinie a osobiście wraził wdzięczność w szczególności Zianonowi Paźniakowi (liderowi Zjednoczonej Partii Obywatelskiej AGP) za solidarność” – powiedział Wital Kawalenka.
Kawalenka głoduje od połowy grudnia. Głodówka była jednak przerwana w połowie stycznia, gdy więźnia przez pewien czas karmiono pod przymusem sondą żołądkową. Od lutego mężczyzna znowu nie przyjmuje żadnych pokarmów.
Opozycjonista, działający w Białoruskiej Partii Chrześcijańsko-Konserwatywnej, ponad dwa lata temu wywiesił na kilkunastometrowej świątecznej choince w centrum Witebska nieuznawaną biało-czerwono-białą flagę. Otrzymał za to karę ograniczenia przemieszczania się. Mężczyzna musiał regularnie stawiać się na posterunku milicji i wracać do domu na wyznaczoną godzinę. Zdaniem milicji, Kawalenka trzykrotnie złamał warunki kary, spóźniając się do domu na wyznaczoną godzinę. Został aresztowany, przeciwko niemu wszczęto sprawę karną – i skazano na 2 lata i miesiąc kolonii karnej.
Biełsat
WWW.belsat.eu/pl