Władimir Putin zwrócił się na Kremlu do rosyjskich sił bezpieczeństwa. Jak powiedział, „udowodniły one swoją lojalność”, powstrzymując pucz.
Jak przekazał rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow, Władimir Putin zwrócił się do jednostek, które „zapewniły ład i porządek podczas puczu”. Wśród nich wymienił Ministerstwo Obrony, Federalną Służbę Bezpieczeństwa, Rosgwardię, MSW i Federalną Służbę Ochrony.
Wideo: Putin zwrócił się do zgromadzonych przed nim funkcjonariuszy
Putin powiedział w swoim przemówieniu, że żołnierze „powstrzymali wojnę domową”.
– W trudnej sytuacji działaliście jasno, spójnie, udowodniliście swoją lojalność wobec narodu rosyjskiego i przysięgi wojskowej, wykazaliście odpowiedzialność za los Ojczyzny i jej przyszłość – mówił.
Podkreślił, że polegli piloci „wykonali swój obowiązek z honorem”.
– W konfrontacji z powstańcami zginęli nasi towarzysze broni. Piloci. Nie zachwiali się i z honorem wypełnili swoje rozkazy i obowiązek wojskowy – powiedział rosyjski prezydent, ogłaszając minutę ciszy.
Przemówienie Putina trwało nieco ponad trzy minuty. Zakończyło się hymnem Rosji i salwą z karabinów.
Po przejściu do murów Kremla Putin powiedział, że utrzymywanie Grupy Wagnera jest „w pełni finansowane przez państwo”. Według niego Moskwa zapłaciła wagnerowcom ponad 86 miliardów rubli (ponad 4 miliardy złotych) w okresie od maja 2022 do maja 2023 roku.
– Mam nadzieję, że nikt niczego nie ukradł albo ukradł trochę, ale zajmiemy się wszystkim – powiedział rosyjski prezydent.
Na Kremlu pojawił się m.in. minister obrony Siergiej Szojgu.
Nie zabrakło też szefa Rosgwardii Wiktora Zołotowa. Pytany przez dziennikarzy stwierdził m.in., że Rosgwardia ma otrzymać ciężkie uzbrojenie i czołgi. Według niego kwestia ta została już „omówiona z prezydentem”.
Praca sił bezpieczeństwa podczas puczu, zdaniem Zołotowa, może być oceniona jako „doskonała”. Szybkie postępy Wagnera w kraju powiązał z „koncentracją sił w pobliżu Moskwy”. Zapewnił również, że był w „stałym kontakcie” z Putinem podczas rewolty.
Zagwarantował, że wszelkie prowokacje w Moskwie, gdyby pojawiły się na tle rebelii, zostałyby stłumione.
– Wiedzieliśmy, że wygramy, że rebelianci nie zajmą Moskwy – powiedział Wiktor Zołotow.
Co najciekawsze, oskarżył on Zachód o zorganizowanie powstania, który to „prawdopodobnie wiedział z wyprzedzeniem” o takich planach w Rosji.
– Powstanie było inspirowane przez Zachód i pokrywało się z ambicjami Prigożyna – powiedział szef Rosgwardii.
lp/ belsat.eu
