Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) wysłała uzbrojonych żołnierzy w transporterze opancerzonym do punktu kontrolnego Wierchnij Lars w Osetii Północnej na granicy z Gruzją. Poinformowała o tym agencja informacyjna RBK, powołując się na wydział straży granicznej FSB w Osetii Północnej.
Po tym jak w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się filmiki z opancerzonym transporterem jadącym w kierunku granicy, FSB potwierdziła, że rosyjscy żołnierze zostali rozmieszczeni na posterunku granicznym z Gruzją „na wypadek naruszenia granicy”.
– BTR jest w drodze, ale nie jedzie tam po to, by ustawić blokadę drogową, tylko, z grubsza rzecz biorąc, jako rezerwa na wypadek, gdyby rezerwiści chcieli naruszyć punkt kontrolny i opuścić kraj bez spełnienia formalności granicznych. Tylko w tym celu – podała FSB.
Według rosyjskiej służby punkt kontrolny działa w normalnym trybie. Dodano, że obecnie „nie wprowadzono żadnych ograniczeń w wyjeździe obywateli płci męskiej w wieku poborowym”.
Po ogłoszeniu przez Władimira Putina mobilizacji, na granicy Rosji z krajami sąsiednimi, w tym z Gruzją, utworzyły się kilometrowe kolejki. Według dziennikarzy, dziś rano kolejka miała 20 kilometrów długości, a przekroczenie granicy z Gruzją może zająć od trzech do czterech dni.
Rosyjski niezależny portal The Insider opublikował film pokazujący sytuację na granicy rosyjsko-gruzińskiej. Na nagraniu widać kilometrowe kolejki pojazdów chcących opuścić Rosję.
Według źródeł Meduzy zbliżonych do rosyjskiej administracji prezydenckiej, obywatelom Rosji w wieku mobilizacyjnym zostanie ograniczony wyjazd z Rosji po zakończeniu tzw. referendów w samozwańczych republikach ludowych Doniecka i Ługańska oraz na okupowanych terytoriach obwodów chersońskiego i zaporoskiego Ukrainy. Według jednego ze źródeł, najbardziej prawdopodobną datą wprowadzenia zakazu jest 28 września.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując sytuację związaną z mobilizacją, powiedział, że nic mu nie wiadomo o zamknięciu granic, zaznaczając, że „w tej chwili nie podjęto żadnych decyzji w tym zakresie”. 13 września, osiem dni przed wystąpieniem Putina, w którym zapowiedział mobilizację, Pieskow twierdził, że Kreml „nie rozważa żadnej mobilizacji”.
lp/ belsat.eu wg Meduza, Gazeta.ru, RBK, Hołod Media, The Insider