Nie będą walczyć w wojnie na Ukrainie, dopóki władze Rosji nie sprowadzą z Finlandii ich zatrzymanego przywódcy Jana Pietrowskiego. Kijów zwrócił się już do Helsinek z wnioskiem o ekstradycję neonazisty oskarżonego o zbrodnie wojenne.
Dywersyjno-Szturmowa Grupa Rozpoznawcza Rusicz to utworzony w 2014 roku oddział złożony z rosyjskich neonazistów. Formacja dopuszczała się zbrodni wojennych już walcząc po stronie tzw. separatystów w Donbasie, a obecnie bierze udział w rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Wczoraj media poinformowały, że w fińskim areszcie śledczym przetrzymywany jest Jan Pietrowski, używający pseudonimu “Wielki Słowianin”. To jeden z założycieli oddziału Rusicz, od 2004 do 2016 roku mieszkający w Norwegii, skąd został wydalony ze względów bezpieczeństwa narodowego. 20 lipca fińskie służby zatrzymały go jako podejrzanego o uczestnictwo w działalności grupy terrorystycznej oraz związek ze zbrodniami popełnionymi na okupowanych terenach Ukrainy.
Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy zwróciło się już do Ministerstwa Sprawiedliwości Finlandii o ekstradycję zbrodniarza wojennego.
W związku z tym dowództwo oddziału Rusicz opublikowało oświadczenie, w którym domaga się od władz Federacji Rosyjskiej odzyskania “Wielkiego Słowianina”.
– Rusicz zawiesza wykonywanie jakichkolwiek działań bojowych. Będzie czas odpocząć i rozwiązać nagromadzone sprawy. Skoro państwo nie może obronić swoich obywateli, to po co obywatele mają bronić państwa? – napisali rosyjscy neonaziści w swoim kanale na Telegramie.
Zarzucają przy tym rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że na aresztowanie Pietrowskiego zareagowało dopiero wtedy, gdy sprawa trafiła do mediów.
– Od 20 lipca Jana Pietrowskiego nie odwiedził ani rosyjski konsul, ani adwokat. Bez względu na to, że żona Słowianina osobiście dobijała się pisemnie do MSZ i Izby Adwokatów Federacji Rosyjskiej – czytamy w oświadczeniu.
pj/belsat.eu