Regionalny korespondent Biełsatu Zmicier Łupacz został dziś przez sąd w Dokszycach ukarany grzywną za materiał pt. “Lenina znaleziono w celofanie”. Wielokrotnym łamaniem praw dziennikarza przez białoruskie sądy zajął się Komitet ONZ ds. Praw Człowieka.
Sprawę przeciwko naszemu koledze sąd w Dokszycach (w obwodzie witebskim, a historycznie na Wschodniej Wileńszczyźnie) rozpatrywał ponownie. 18 maja sędzia Dzianis Korsak zawiesił proces z powodu nieznalezienia znamion winy dziennikarza. Jednak p.o. prokuratora rejonu dokszyckigo Nadzieja Mićko oraz naczelnik rejonowej komendy milicji Siarhiej Karalewicz zaskarżyli decyzję sądu.
Zgodziła się z nimi sędzia Sądu Obwodowego w Witebsku Iryna Smalakowa, która poleciła ponowne rozpatrzenie sprawy w Dokszycach. Ostatecznie Zmicier Łupacz został skazany na grzywnę w wysokości 30 kwot bazowych grzywny – 870 rubli, czyli równowartości 1303 złotych.
Zmicier Łupacz to dziennikarz katolicki i korespondent Biełsatu z Głębokiego. Czytelnicy naszej polskiej strony znają go jako autora materiałów o historii i kulturze regionu.
Wczoraj Komitet Praw Człowieka ONZ poinformował o zarejestrowaniu pięciu pozwów przygotowanych przez Pawła Lewinawa, obrońcy Zmitra Łupacza. Oskarża on w nich państwo białoruskie o łamanie Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, a przede wszystkim jego 19 artykułu, który gwarantuje wolność słowa.
Powodem złożenia skargi do organów międzynarodowych było ukaranie Zmitra Łupacza przez sędzie Natallę Maksimawicz (sąd w Postawach), Aksanę Tabołę (sąd w Szarkowszczyźnie) i Ludmiłę Waszczankę (sąd w Głębokiem) za produkcję materiałów emitowanych w Telewizji Biełsat.
Wcześniej wyroki te zostały zaskarżone w Sądzie Obwodowym w Witebsku, jednak sędzie Swiatłana Iwanowa i Iryna Smalakowa nie uznały, że prawa dziennikarza zostały złamane. Komitet ONZ ds. Praw Człowieka skierował indywidualne wnioski w sprawie Łupacza do rządu Republiki Białoruś, od którego domaga się wyjaśnień.
asz,pj/belsat.eu