W mieście Jewłach w Azerbejdżanie, położonym kilkadziesiąt kilometrów na północ od separatystycznego regionu Górskiego Karabachu, zamieszkanego głównie przez Ormian, rozpoczęły się dziś azerbejdżańsko-karabaskie rozmowy pokojowe – podały agencje Reuters i AFP.
Stronę karabaską reprezentuje przedstawiciel tzw. parlamentu Górskiego Karabachu Dawid Melkumian, natomiast na czele delegacji Azerbejdżanu stanął Ramin Mammadow, również parlamentarzysta.
Władze Górskiego Karabachu szacują, że w rezultacie trwającej około 24 godzin interwencji zbrojnej armii Azerbejdżanu zginęło co najmniej 200 osób, a 400 zostało rannych. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 32 ofiarach śmiertelnych, w tym siedmiu cywilach – przekazała AFP.
Reuters z kolei relacjonował, że w godzinach porannych w stolicy nieuznawanego Górskiego Karabachu Stepanakercie wciąż słychać było strzały z broni palnej. Agencja nie zdołała potwierdzić, kto i w jakim celu otworzył ogień. Resort obrony w Baku zdementował doniesienia karabaskich Ormian, jakoby azerbejdżańska armia miała w ten sposób naruszyć warunki środowego rozejmu.
Administracja prezydenta Ilhama Alijewa oznajmiła, że negocjacje w Jewłachu będą dotyczyły „reintegracji” Górskiego Karabachu, de iure uznawanego za integralną część Azerbejdżanu.
Wczoraj Alijew ogłosił, że po „podjęciu działań antyterrorystycznych” w Górskim Karabachu Baku odzyskało pełną suwerenność nad tym regionem. Zaoferował także mieszkającym tam etnicznym Ormianom perspektywę współpracy, pojednania i wspólnego rozwoju.
– Znaczna część armii, która nielegalnie została rozmieszczona przez państwo ormiańskie na terytoriach Azerbejdżanu i nie została dotychczas wycofana, pomimo zobowiązań Armenii, została całkowicie zniszczona. Sprzęt wojskowy został zniszczony i unieszkodliwiony – powiedział Alijew, ogłaszając zwycięstwo.
We wtorek rząd Azerbejdżanu ogłosił rozpoczęcie „operacji antyterrorystycznej” w Górskim Karabachu. Baku i Erywań od dekad toczą przybierający różną intensywność konflikt o ten region; w ostatnich tygodniach napięcie znów wzrosło.
Celem wojsk azerbejdżańskich jest wyparcie armeńskich sił zbrojnych z tego terytorium, przywrócenie porządku konstytucyjnego i ustaleń zawieszenia broni kończącego wojnę z 2020 roku oraz stłumienie „prowadzonych na szeroką skalę prowokacji” – przekazywało ministerstwo obrony w Baku.
Rozpoczęcie ofensywy uzasadniano wrogimi działaniami wojsk armeńskich, w wyniku których mieli zginąć azerbejdżańscy żołnierze i cywile.
Wczoraj władze Azerbejdżanu i administracja Górskiego Karabachu potwierdziły, że w separatystycznym regionie wprowadzono zawieszenie broni. Rozejm miał zostać wypracowany przy wsparciu kontyngentu sił pokojowych z Rosji, który stacjonuje w Karabachu od 2020 roku.
Armeńskie siły w Górskim Karabachu zgodziły się złożyć broń, opuścić zajmowane pozycje i poddać się całkowitemu rozbrojeniu. Sprzęt wojskowy tych oddziałów zostanie przekazany naszej armii – poinformowało azerbejdżańskie ministerstwo obrony.
Erywań odmówił pomocy separatystom, twierdząc, że nie chce dać się wciągnąć w nową wojnę z Azerbejdżanem. Jednocześnie strona armeńska oskarżyła armię azerbejdżańską o otwarcie ognia z broni ręcznej do jej pozycji na granicy obu krajów. Baku zaprzeczyło tym oskarżeniom.
W opinii większości analityków w konsekwencji rozmów pokojowych Górski Karabach może przejść pod całkowitą kontrolę władz w Baku, najwyraźniej bez zachowania autonomicznego statusu tego separatystycznego regionu.
– Co charakterystyczne, nie ma już pośredników. Spotkanie odbywa się bezpośrednio. Ogólnie rzecz biorąc, pokazuje to upadek rosyjskich planów wykorzystania tego konfliktu do pozostania w regionie jako mediator i rozjemca. Teraz ani Azerowie, ani Ormianie nie potrzebują usług Kremla. Jedni znaleźli rozwiązanie na własnych warunkach, drudzy nie otrzymali żadnej pomocy. Logiczne jest, że Kreml jest teraz nikim w regionie – skomentował start kampanii negocjacyjnej rosyjski publicysta Anatolij Niesmijan.
O 11:30 czasu polskiego lokalne media poinformowały, że rozmowy dobiegły końca. Więcej szczegółów na temat przebiegu spotkania i tego, co zostało na nim uzgodnione, spodziewanych jest w najbliższych godzinach.
lp/ belsat.eu wg PAP, Telegram