Rosyjska cerkiew inaczej niż władze na Kremlu szybko uznała wyniki wyborów na Ukrainie.
„Dowiedziawszy się o wyborze jaki uczyniła większość głosujących 25 maja obywateli Ukrainy chciałbym Panu pogratulować i zwrócić się do Pana z duszpasterskich słowem, podzielić się swoimi myślami i nadziejami.” – zacytowały słowa patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla służby prasowe patriarchatu.
Cyryl podkreślił, że przed nowym prezydentem stoi niełatwe zdanie zaprowadzenia pokoju w kraju. „Jestem pokonany, że w tej trudnej sytuacji konieczne jest wspieranie dialogu z narodem, liderami społecznymi i wsłuchiwanie się w opinie wszystkich mieszkańców kraju.”
W związku z sytuacją na Ukrainie rosyjska cerkiew prawosławna znalazła się w trudnym położeniu. Jednoznaczne poparcie dla polityki Kremla mogłoby bowiem zniechęć sporą część ukraińskich wiernych, którzy stanowią ponad 10 proc. ludności kraju. W związku z tym komentatorzy zwracali uwagę m.in. na nieobecność moskiewskiego patriarchy na uroczystości przyłączenia Krymu do Rosji.
Jb/Biełsat
