Ukraiński Czerwony Krzyż wydał oświadczenie w sprawie działalności Białoruskiego Czerwonego Krzyża na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy. Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) z kolei wyraziła „poważne zaniepokojenie” faktem, że białoruska organizacja dopuszcza się nielegalnych deportacji ukraińskich dzieci.
Ukraiński Czerwony Krzyż wezwał Międzynarodową Federację Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i wszystkie krajowe stowarzyszenia Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca do potępienia zaangażowania Białoruskiego Czerwonego Krzyża w nielegalną deportację ukraińskich dzieci i jego działań w ramach międzynarodowo uznanych granic państwowych Ukrainy.
Ukraiński CK wezwał także organy międzynarodowe do rozważenia usunięcia Białoruskiego Czerwonego Krzyża z Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.
W oświadczeniu stwierdzono, że stanowisko organizacji jest podyktowane faktem, że białoruska telewizja państwowa wyemitowała reportaż „Dzieci wojny”, w którym sekretarz generalny Białoruskiego Czerwonego Krzyża, Dzmitryj Szaucou, odwiedził tymczasowo okupowane terytoria Ukrainy, w szczególności Mariupol, Siewierodonieck i Lisiczańsk, z rzekomą misją humanitarną.
Sekretarz generalny białoruskiej organizacji przyznał w reportażu, że Białoruski Czerwony Krzyż jest aktywnie zaangażowany w deportację dzieci z terytorium Ukrainy. W materiale wspomniano również o podróżach Szaucowa na tymczasowo okupowane terytoria Ukrainy, podczas których nosił ubrania z szewronem z literą „Z” – symbolem rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Wszystko to potwierdza, że Białoruski Czerwony Krzyż świadomie wspiera politykę uprowadzania dzieci i legalizacji rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie – czytamy w oświadczeniu.
– Świadczy to nie tylko o świadomym lekceważeniu przez organizację jej statutowych zobowiązań w ramach ruchu międzynarodowego, ale także o popełnianiu przez nią poważnych naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego – twierdzi Ukraiński Czerwony Krzyż.
Wczoraj ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba wezwał Międzynarodowy Trybunał Karny do wydania nakazu aresztowania Dzmitryja Szaucowa.
– Wzywam Międzynarodowy Trybunał Karny do wydania nakazu aresztowania Dzmitryja Szaucowa, który publicznie przyznał się do przestępstwa nielegalnej deportacji dzieci z okupowanych terytoriów Ukrainy. Wszyscy winni kradzieży ukraińskich dzieci muszą stanąć przed wymiarem sprawiedliwości – napisał szef ukraińskiej dyplomacji na swoim profilu na Twitterze.
W ten sposób Dmytro Kułeba zareagował na reportaż wyemitowany w białoruskiej telewizji.
Z kolei Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, cytowana przez Mediazonę, oświadczyła, że nie została poinformowana o podróży sekretarza generalnego białoruskiej organizacji do okupowanych miast Ukrainy.
Organizacja skontaktowała się z Białoruskim Czerwonym Krzyżem, „wyrażając poważne zaniepokojenie” i „prosząc o zaprzestanie takich działań w przyszłości”. Podkreśliła jednocześnie, że sekretarz generalny Białoruskiego Czerwonego Krzyża „nie wypowiada się w imieniu IFRC, a jego oświadczenia nie odzwierciedlają naszych poglądów”.
Raman Szawiel, lp/ belsat.eu