Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow jako pierwszy urzędnik wyższego szczebla ogłosił zamiar zajęcia przez Rosję ukraińskiego miasta Charków zapowiadając, że okupanci rosyjscy wznowią ofensywę na miasto.
Na ten szczegół zwrócił uwagę amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Wcześniej żaden urzędnik Kremla nie wymienił bezpośrednio Charkowa jako potencjalnego celu operacyjnego Rosji w najbliższej przyszłości.
Siergiej Ławrow stwierdził, że Charków „odgrywa ważną rolę” w pomyśle prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczącym utworzenia zdemilitaryzowanej „strefy sanitarnej” na Ukrainie w celu ochrony rosyjskich miejscowości przygranicznych przed ukraińskimi atakami. Według niego Putin wyraźnie stwierdził, że wojska rosyjskie muszą przesunąć linię frontu na tyle daleko w głąb Ukrainy, aby wyprowadzić rosyjskie skupiska ludności poza ukraińską strefę rażenia.
Analitycy ISW zauważyli, że wymóg ten jest bardzo niejasny i może dotyczyć nawet całego terytorium Ukrainy. Z wypowiedzi Ławrowa wynika, że Kreml prawdopodobnie wykorzysta pomysł trwałej zmiany zdemilitaryzowanej „strefy sanitarnej” do uzasadnienia dalszych rosyjskich działań ofensywnych.
Ostatnio Rosja niemal codziennie ostrzeliwuje Charków – przy użyciu irańskich dronów Shahed, rakiet balistycznych i bomb szybujących KAB. Media propagandowe rozpowszechniają także oświadczenia o możliwym ataku naziemnym na miasto.
Lotnicze ataki Rosjan zniszczyły prawie całą infrastrukturę energetyczną Charkowa, a w mieście doszło do blackoutu. Teraz wprowadzono tam harmonogramy dostaw prądu.
8 kwietnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił zamiar wzmocnienia sił obrony przeciwlotniczej i walki elektronicznej w obwodzie charkowskim w celu ochrony regionu przed atakami Federacji Rosyjskiej.