Rosyjski emigracyjny portal śledczy The Insider ujawnił nowe informacje dotyczące zatrzymania trzech obywateli Polski i jednego Białorusina podejrzanych o zorganizowanie zamachu na mieszkającego w Wilnie rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa. Okazuje się, że jeden z podejrzanych miał być wcześniej zaangażowany w prześladowanie innego rosyjskiego emigranta w Argentynie.
Wczoraj premier Polski Donald Tusk ujawnił poinformował, że napastnicy byli związani z polskim ruchem kibicowskim i rosyjskimi służbami specjalnymi.
– Białorusin pracujący dla Rosjan, który zlecił dwóm Polakom zamach na współpracownika Nawalnego – zatrzymany. Zamachowcy też już w areszcie. Powiązani są ze środowiskami kibicowskich ultrasów. To tylko w kwietniu. Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji – oświadczył Donald Tusk.
Premier Polski pisał też o zatrzymaniu w ostatnich dniach Polaka podejrzanego o współpracę z rosyjskimi służbami przy planowaniu zamachu na Wołodymyra Zełenskiego.
Jak się okazuje, rosyjski opozycyjny portal śledczy The Insider (który ma główną siedzibę na Łotwie) wcześniej ustalił tożsamość jednego z domniemanych napastników i przekazał jego dane polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Według portalu 38-letni mieszkaniec Bydgoszczy Grzegorz D. (The Insider podaje jego pełne nazwisko i wizerunek) był zaangażowany w prześladowanie rodziny rosyjskiego ekonomisty i aktywisty Maksima Mironowa, który wyemigrował do Argentyny.
Pod koniec lata 2023 roku Rosjaninowi grożono przez domofon, a jego żona została napadnięta podczas spaceru z 10-miesięcznym niemowlęciem.
Prawdopodobnego napastnika udało się zidentyfikować dzięki wyszukiwaniu fotografii. The Insider pisze, że w tym czasie Grzegorz D. latał do Argentyny.
Po jego zatrzymaniu polskie służby wykryły też prawdopodobnego kuratora z Białorusi. Okazało się, że Białorusin utrzymywał kontakty z dwoma przestępcami ze środowiska kibiców piłkarskich.
Znajdowali się oni w Wilnie, gdy nieznani sprawcy skatowali młotkiem Leonida Wołkowa, bliskiego współpracownika zamordowanego w rosyjskim więzieniu Aleksieja Nawalnego. Napaść tą nazwano zemstą Kremla.
Gdy podejrzanych o napaść na Wołkowa zatrzymano, poinformował o tym prezydent Litwy Gitanas Nausėda, nie ujawniając przy tym szczegółów działań służb. The Insider i Donald Tusk dodali potem, że to właśnie Białorusin zlecił im zamach.
The Insider podkreśla, że obie napaści mają cechy wspólne – m.in. to, że zamachowcy znali adresy swoich ofiar. Portal uważa, że na Zachodzie funkcjonują też inni prorosyjscy aktywiści, śledzący działaczy rosyjskiej emigracji politycznej.
W czwartek pojawiła się także informacja o zatrzymaniu obywatela Polski Pawła K., podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Mężczyzna miał zbierać informacje o lotnisku Rzeszów-Jasionka, kluczowego węzła transportowego, którym pomoc z Zachodu płynie na Ukrainę. Z tego portu lotniczego korzysta także podczas swoich podróży prezydent Wołodymyr Zełenski. O związkach Pawła K. z Grzegorzem D., zamachowcami z Wilna i ich kuratorem nie ma na razie informacji.
Jurij Fiedorow / vot-tak.tv, pj/belsat.eu