Białoruski reżim skorzysta na rosyjskiej aneksji Krymu


Dyrektor ukraińskiej grupy consultingowej „A-95” Serhij Kujun uważa, że to Białoruś będzie państwem, które najbardziej skorzysta na odłączeniu się krymskiego rynku paliwowego od Ukrainy. Na poniedziałkowej konferencji „Naftochemia oraz eksport produktów ropopochodnych z Republiki Białoruś” w Mińsku powiedział on, że w związku z deficytem benzyny na wewnętrznym rynku rosyjskim Białoruś ma wszelkie szanse na to by przechwycić rynek na Krymie.

Z Rosją wielu na Krymie obawia się mieć stosunki finansowe, dlatego importować będą z Białorusi, gdzie wszystkie szlaki są przetarte i współpraca dawno istnieje” – powiedział Serhij Kujun agencji Biełapan. „I choć Ukraina będzie czuła się pokrzywdzona, to właśnie Białorusini wygrają na tej sytuacji, z którą mamy do czynienia na Krymie” – skonkludował.

Według grupy „A-95”, dotychczasowe zapotrzebowanie na paliwa na Krymie wynosiło 400 tysięcy ton, z czego połowa to benzyny. Oznacza to, że miesięcznie Białoruś mogłaby eksportować na Krym około 20 tysięcy ton benzyn. Według informacji Kujuna, nowe władze w Kijowie nie zamierzają na razie blokować takich dostaw przez terytorium Ukrainy.

Jednak jeśli liczba turystów odwiedzających Krym w tym roku spadnie w związku z aneksją półwyspu przez Rosję, obniżyć się może również podaż paliw. Krym ma około 2,2 milionów mieszkańców. W ubiegłym roku krymskie uzdrowiska odwiedziło około 6,5 milionów turystów, z czego 4,5 miliona to obywatele Ukrainy.

Michał Janczuk (TV Biełsat)