Rząd Danii zapowiedział dziś zwiększenie wydobycia gazu ziemnego, aby uniezależnić się od importu z Rosji. Do 2030 roku duńskie władze chcą całkowicie zrezygnować z tego źródła energii.
– Jesteśmy przekonani, że lepiej korzystać ze złóż na Morzu Północnym niż kupować gaz od [Władimira] Putina – oznajmiła premier Mette Frederiksen.
W przedstawionym planie reformy “Dania może więcej II” wskazano, że gaz ziemny w najbliższych latach będzie stopniowo zastępowany innymi surowcami, w tym biogazem, którego produkcja ma wzrosnąć.
Do końca roku 400 tys. opalanych gazem ziemnym gospodarstw ma otrzymać informację o możliwości podłączenia się do sieci ciepłowniczej. Tam, gdzie nie będzie to możliwe, budżet państwa ma także pomóc w zastosowaniu alternatywnych rozwiązań, np. pomp ciepła.
Rząd Danii zapowiedział także, że zwiększy produkcję energii odnawialnej poprzez budowę wysp wiatrowych na morzu, a także pomoże krajom uzależnionym od rosyjskich surowców w przejściu na zielone technologie.
Eksperci przewidują, że szósty pakiet sankcji wobec Rosji będzie obejmował co najmniej embargo na rosyjską ropę. Za dostarczanie surowców energetycznych do Europy Moskwa otrzymuje co najmniej 1 mld dolarów dziennie.
Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire potwierdził dziś, że UE pracuje nad wprowadzeniem embarga na import rosyjskiej ropy. Stwierdził, że on i prezydent Francji Emmanuel Macron od dawna opowiadali się za takim posunięciem.
– Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach przekonamy naszych europejskich partnerów, by przestali importować ropę z Rosji – powiedział Le Maire na antenie radia Europe 1.