Aresztowanie na Białorusi menagera rosyjskiej firmy Uralkalij może opóźnić wprowadzenie w życie projektu integracji Mińskiej Fabryki Ciężarówek MAZ z rosyjskim KAMAZEM
„na Białoruś nie jeżdżę”
„Nie wiem nawet co odpowiedzieć na to pytanie po ostatnich wydarzeniach (aresztowaniu dyrektora generalnego Uralkalij Władisława Baumgiertniera) – ja na Białoruś nie jeżdżę. – powiedział szef dyrektor generalny KAMAZA Siergiej Kotonin w kuluarach konferencji KomAwto 2013. Dziennikarze pytali go o postępy projektu integracji białoruskiej i rosyjskiej firmy
Oporna integracja
W lutym przewodniczący Komitetu ds. Własności Państwowej Hrehoryj Kuzniecou poinformował, że obydwie strony zgodziły się w głównych punktach na utworzenie wspólnego holdingu „RosBelawto”.
Białoruska firma ma w zamian 75 proc. swoich akcji miała otrzymać 50 proc. udziałów w nowym holdingu. W kwietniu okazało się jednak że strony nie porozumiały się do co sposobu zarządzania wspólnym przedsiębiorstwem. Również Łukaszenka poddawał w wątpliwość pomysł zlania się dwóch firm we wspólne przedsiębiorstwo.
Strach dyrektora KAMAZA jest zrozumiały. Aresztowany szef Uralkalija został oskarżony o działanie na szkodę wspólnego białorusku-rosyjskiego przedsiębiorstwa BKK i o narażenie na stratę 100 mln. dol. białoruskiego państwa. W przypadku niesnasek pomiędzy Białorusią i Rosją – rosyjscy managerowie zjednoczonego producenta ciężarówek również mogą trafić na celownik białoruskiej prokuratury.
Jb/Biełsat/Interfax