Kijowska Rada Miejska zakazała publicznego wykonywania piosenek w języku rosyjskim na terenie stolicy. Decyzję poparło 71 deputowanych na 120. Ograniczenia dotkną w szczególności koncertów i występów cyrkowych.
Szef lokalnej komisji edukacji i nauki, młodzieży i sportu Wadym Wasylczuk przekonywał, że konieczna jest ochrona ukraińskiej przestrzeni informacyjnej przed „hybrydowym wpływem państwa-agresora”. Jego zdaniem Rosja próbuje zniszczyć ukraińską tożsamość narodową, kulturę, tradycje, zwyczaje i pamięć historyczną.
– Konieczne jest ostateczne i nieodwołalne ograniczenie rosyjskojęzycznego produktu kulturowego na terytorium ukraińskiej stolicy (…) Język rosyjski jest językiem kraju agresora i nie ma dla niego miejsca w sercu naszej stolicy – wyjaśnił Wasylczuk.
Według deputowanego ograniczenia będą dotyczyć książek, albumów artystycznych, dzieł audiowizualnych, muzycznych nagrań dźwiękowych, rękodzieła, przedstawień teatralnych i cyrkowych, koncertów, usług kulturalnych i edukacyjnych.
Według niego „moratorium” dotyczy również obiektów kultury materialnej i duchowej, które mają znaczenie artystyczne, historyczne, etnograficzne i naukowe oraz podlegają konserwacji, reprodukcji i ochronie zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy.
W czerwcu ubiegłego roku Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła ustawę zakazującą wykonywania i odtwarzania rosyjskiej muzyki. Zakaz dotyczy przestrzeni publicznej, telewizji i radia. Wyjątkiem są piosenki wykonawców, którzy potępili inwazję Rosji na Ukrainę. Jednocześnie prawo to nie reguluje twórczości osób, które zmarły przed powstaniem Federacji Rosyjskiej. Niektóre z tych piosenek mogłyby teoretycznie podlegać ustawom o „dekomunizacji”, ale, na przykład, piosenki wychwalające Armię Czerwoną nie zostały wprost wymienione w tych przepisach.
lp/ belsat.eu