Łotewski portal LSM podaje, że na granicy łotewsko-rosyjskiej długa kolejka Ukraińców czeka na wjazd na terytorium Rosji. Ludzie mówią dziennikarzom, że jadą do Rosji odebrać swoje dzieci albo wracają na Ukrainę, na terytoria okupowane.
W związku z dużym napływem osób przy przejściu granicznym Vientuli od tygodnia działa punkt pomocy dla Ukraińców. Większość z nich mówi, że chce się przez terytorium Rosji przedostać na Ukrainę.
– Jedziemy na chwilę do domu, bo jesteśmy z Kachowki, gdzie wybuchła tama. Mamy wielu bliskich, musimy przywieźć ich tutaj busem, ewakuować ich stamtąd — powiedział w rozmowie z łotewską telewizją publiczną mężczyzna o imieniu Wiktor.
Jedna z kobiet powiedziała, że wraca do okupowanego Mariupola, by załatwić sprawy z dokumentami.
Jak dodała, uciekła z miasta przez linię frontu. Inni rozmówcy poinformowali, że jadą do Rosji, by odebrać swoje dzieci, które zostały wcześniej porwane.
Łotewska straż graniczna przyznała, że problem na granicy zaostrzył się pod koniec maja.
W związku z długotrwałą kontrolą rosyjską na przekroczenie granicy trzeba czekać nawet kilka dni.
MaH/belsat.eu wg PAP