W Rosji drożeją jajka. Prokuratura wszczyna kontrolę, a ludzie stoją w gigantycznych kolejkach

W kilku regionach Rosji zaobserwowano gwałtowny wzrost popytu na jaja. Na tle wzrostu cen o 40 proc. od początku roku prokurator generalny Rosji Igor Krasnow nakazał weryfikację jajecznego deficytu.

W rosyjskim internecie pojawiły się filmiki z Biełgorodu, na których widać, ogromne kolejki ustawiające się za jajkami na miejskim bazarze. Jak podaje kanał Astra na portalu społecznościowym, mieszkańcy zaczęli ustawiać się w klejce po jajka już o 7.00 rano, by kupić taniej deficytowy towar.

Wideo: drożejące jaja zmuszają Rosjan do wystawania w gigantycznych kolejkach

Podobne sceny nagrano w Saratowie, a rosyjscy internauci prześcigają się w umieszczaniu zdjęć półek w supermarketach wymiecionych z nabiału, albo etykietek z astronomicznymi cenami.

Wideo: w Saratowie również ustawiły się kolejki po jajka

Na gwałtowną podwyżkę cen, która jedynie w grudniu wyniosła 15 proc., zareagował szef rosyjskiej Prokuratury Generalnej. Wziął on udział w międzyresortowej komisji antykartelowej. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele detalistów, producentów i wyspecjalizowanych agencji.

Igor Krasnow nakazał prokuratorom w rosyjskich regionach sprawdzenie producentów jaj i sprzedawców ich produktów w celu znalezienia przyczyn podwyżek cen. Według doniesień rosyjskich mediów „jeśli zostaną wykryte naruszenia, prokuratorzy będą musieli podjąć działania”.

Producenci przypisują wzrost cen wzrostowi popytu, który nie jest pokrywany przez wielkość produkcji jaj. Przyczyniają się do tego również choroby drobiu, rosnące ceny paliwa i zwiększone koszty utrzymania gospodarstw.

Wcześniej rosyjski rząd zwrócił uwagę na problem rosnących cen jaj kurzych. Według gazety Izwiestija w listopadzie pierwszy wicepremier Andriej Biełousow poświęcił temu tematowi osobne spotkanie. Mimo to ceny nadal rosną. Według News.ru na początku grudnia koszt tuzina kurzych jaj w Rosji zbliżył się do ceny w amerykańskich sklepach.

Jak przypomina Kommiersant, jajka należą do „ważnych społecznie produktów”, których ceny są kontrolowane przez władze. Według rosyjskiej agencji statystycznej Rosstat tylko w okresie od 14 do 20 listopada cena jaj wzrosła o 4,5 procent.

Co na to Moskwa?

Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (Rossielchoznadzor) ogłosiła wczoraj, że zezwoliła na dostawy jaj z Turcji. W imporcie weźmie udział ponad 20 firm. Agencja nie sprecyzowała, czy decyzja ta jest związana ze znacznym wzrostem cen jajek w Rosji.

Tymczasem szereg rosyjskich sprzedawców detalicznych poparło propozycję Federalnej Służby Antymonopolowej (FAS), aby ograniczyć marżę na jaja kurze do nie więcej niż 5 procent.

Jednocześnie decyzje podjęte przez rosyjskie władze nie zdołały powstrzymać odgórnych ograniczeń. Tak, władze obwodu biełgorodzkiego ograniczyły sprzedaż jaj na rękę na cotygodniowych targach w stolicy regionu, Biełgorodzie. Teraz każdy mieszkaniec regionu może kupić nie więcej niż dwa tuziny jaj.

– Mieszkańcy Biełgorodu zawsze aktywnie korzystali z targów, ale ostatnio zaczęli kupować jajka setkami. Dlatego, aby zapewnić jajka absolutnie każdemu, kto ich chce, postanowiono ograniczyć sprzedaż do 2 tuzinów na rękę – powiedziała Julia Szczedrina, zastępca gubernatora regionu.

Podwyżka cen „ukraińską sztuczką”?

Jak czytamy na portalu putc.org („Putin zadzwoni”), jajka są produktem codziennej konsumpcji. Według autora Rosjanie jedzą średnio mniej niż 1 jajko dziennie.

– Najdroższe jajka kosztują teraz 135 rubli za dziesięć sztuk, no, powiedzmy 150 rubli (około 6,5 zł), czyli wydajesz 30 rubli dziennie na dwa jajka zamiast hipotetycznych dwunastu. Tak więc dzienna różnica dla ciebie wynosi 18 rubli, cena wieczornego papierosa lub jedna dwudziesta piąta moich godzinnych zarobków, cena pracy przez trzy minuty – czytamy w artykule.

Odwołując się do „argumentu ekonomicznego”, serwis twierdzi, że „nadmuchiwanie tematu jajek” jest dziełem „głupich Ukraińców”. Według niego przy obecnym poziomie spożycia – około 27 jaj miesięcznie – przeciętny Rosjanin będzie musiał dopłacić miesięcznie 189  rubli, czyli nieco ponad 8 zł.

lp/ belsat.eu