Metropolita Beniamin zaproponował, by kwestia języka białoruskiego w Cerkwi została przegłosowana przez duchownych.
5 października, podczas spotkania przewodniczącego Synodalnego Wydziału Misjonarskiego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RPC) biskupa Eufemiusza z misjonarzami i duchowieństwem podległej Moskwie Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej (BPC), metropolita miński i zasławski Beniamin poruszył kwestię języka białoruskiego – poinformował opozycyjny ekumeniczny kanał Chrześcijańska Wizja na Telegramie.
Zwierzchnik Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej rozpoczął dyskusję na temat sensu używania języka białoruskiego podczas nabożeństw.
– Jak uważacie, czy język białoruski sprzyja zwiększeniu liczby parafian, czy jest czymś sztucznym? – zapytał zebranych metropolita.
Za wykorzystywaniem języka białoruskiego w Cerkwi zagłosowała jedna trzecia obecnych duchownych, niewielka część była mu przeciwna, a większość wstrzymała się od głosu.
Chrześcijańska Wizja podkreśliła, że kilka osób otwarcie wypowiedziało się za obecnością białoruskiego w białoruskich cerkwiach.
Metropolita wyraził się też sceptycznie na temat pracy protojereja Sierhija Harduna, który zajmował się tłumaczeniem Słowa Bożego na białoruski do swojej śmierci w 2022 roku.
Beniamim (świeckie nazwisko Witalij Tupienko) jest pierwszym zwierzchnikiem Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej pochodzącym z Białorusi. Eparchię (diecezję) mińską objął w 2020 roku, zastępując pochodzacego z Rosji metropolitę Pawła.
Część wiernych liczyła na to, że pochodzący z Łunińca na Polesiu metropolita przyczyni się do białorutenizacji Cerkwi. Hierarcha pozostaje jednak wierny zarówno patriarsze moskiewskiemu Cyrylowi jak i białoruskiemu dyktatorowi Alaksandrowi Łukaszence. Od kiedy objął metropolię, Białoruś opuściło wielu prawosławnych duchownych wspierających opozycję.
Raman Szawel, pj/belsat.eu