Obrońcy praw człowieka informują, że 6 i 7 kwietnia 2022 roku w Sądzie Rejonowym im. Lenina w Brześciu odbyła się rozprawa przeciwko Maryji Roj, oskarżonej o “zniesławienie OMON-u”.
Według obrońców praw człowieka, 14 września 2020 roku użytkownicy czatu w Telegramie “Brześć 97%” zamieścili i opublikowali tekst, w którym wymieniony został komendant policji w Brześciu Maksim Michowicz. W sierpniu 2020 roku był podpułkownikiem milicji, ale teraz, według lokalnego oddziału Centrum Ochrony Praw Człowieka “Wiasna”, jest już pułkownikiem. W opublikowanym wtedy tekście napisano, że funkcjonariusz jest “patologicznym sadystą i mordercą” oraz podano jego adres i osobisty numer telefonu.
Maryja Roj, która we wrześniu 2020 roku miała zaledwie 16 lat, została oskarżona o opublikowanie tego tekstu. Oznacza to, że musiała ona “zniesławić funkcjonariusza”. Podczas procesu dziewczyna przyznała się do winy w całości. Sam Michowicz, jako osoba poszkodowana, nie domagał się zadośćuczynienia pieniężnego za straty moralne.
Prokurator zażądał dla dziewczyny półtora roku pozbawienia wolności bez wysyłania jej do zakładu poprawczego – tzw. chemii domowej. Sędzia przychylił się do wniosku prokuratora i skazał dziewczynę na wnioskowaną karę.
Chemia domowa nie występuje w polskim systemie prawnym w takiej formie jak na Białorusi. Jest to bowiem ograniczenie wolności połączone z pracami poprawczymi. „Chemia domowa” odbywa się w miejscu zamieszkania – skazany po skończeniu swojej pracy ma określony czas na dotarcie do domu. W przypadku kilku spóźnień sąd zmienia karę na zwykłe więzienie lub kolonię karną. Skazany na „chemię domową” może dalej pracować w swojej starej pracy. Jeżeli jednak jej charakter nie daje możliwości nadzoru milicji i regularnego powrotu do domu, musi ją zmienić.
rr, lp/ belsat.eu