„Tutaj, w Kijowie, jest zupełnie inny świat”. Ukraińscy żołnierze o rehabilitacji psychologicznej i powrocie z frontu


Wszystkim ukraińskim żołnierzom powracającym z frontu oferowana jest nie tylko opieka medyczna, ale i psychologiczna. Według badań przeprowadzonych przez ukraińskie Ministerstwo Zdrowia, żołnierze – jak i wielu ukraińskich cywilów – cierpią na bezsenność, depresję i ataki paniki. Korespondentka naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot-Tak odwiedziła Centrum Rehabilitacji Psychologicznej Instytutu Medycyny Pracy im. Jurija Kundijewa w Kijowie i nagrała monologi ukraińskich żołnierzy, którzy z psychoterapeutą przepracowują swoją traumę, aby móc wkrótce wrócić na front bronić swojej ojczyzny.

Ukraiński żołnierz na łodzi podczas ewakuacji rannych żołnierzy biorących udział w kontrofensywie w obwodzie donieckim. Szczurowo, Ukraina. 25 września 2022 roku.
Zdj. AP Photo / Leo Correa / East News

Wołodymyr, 29 lat. Ukraiński żołnierz, odbywa służbę w obwodzie charkowskim

Jeśli porównać [wojnę z życiem cywilnym], to ma się wrażenie, że trafia się do innego świata, do równoległej rzeczywistości. Tam [na froncie] ludzie są zajęci czymś innym. Tu [w Kijowie] ktoś skarży się na przykład, że nie może zamówić jedzenia z McDonald’s, a tam [w obwodzie charkowskim] ludzie nie wiedzą, czy jutro będzie woda. Tam jest piekło.

Wołodymyr w centrum rehabilitacji psychologicznej Instytutu Medycyny Pracy im. Jurija Kundijewa w Kijowie, Ukraina.
Zdj. Julia Kołtak / Biełsat

Czasami wydaje się, że tam jest wojna, a tu jakby jej w ogóle nie było. Tłumaczę niektórym: zdajecie sobie sprawę, że jeśli tam nie będzie wojny i wszyscy złożą broń, to oni [rosyjscy żołnierze] przyjdą tutaj? Ale niektórzy tego nie rozumieją.

Psychologowie pytają, co mnie martwi, co przeżyłem, co mnie najbardziej niepokoi – to są ich pytania.

Co jest najtrudniejszym wyzwaniem emocjonalnym? Chciałbym iść spać, obudzić się i żeby to był tylko zły sen. Chciałbym nie pamiętać zbyt wiele z tego, co widziałem, co przeżyłem. Chcę zapomnieć, ale nie mogę. Tutaj [w Kijowie] jest oczywiście dużo spokojniej. W pierwszych dniach, kiedy przyjechałam do szpitala, co noc nagle się zrywałem. My tam praktycznie nie śpimy [na froncie]. Ale tutaj jest łóżko, można się normalnie położyć i umyć.

Reportaż
“Nigdy bardziej nie bałam się o syna”. Matka białoruskiego żołnierza o jego walce w obronie Ukrainy
2022.06.18 12:08

Rehabilitacja psychologiczna jest bardzo ważna zarówno dla wojskowych, jak i cywilów. Po tym, co ludzie przeszli w Charkowie, w tak spokojnej atmosferze mogą po prostu nie wytrzymać, zwariować, popełnić samobójstwo. Były takie przypadki [wśród personelu wojskowego], nie raz. Ja na przykład mam rodzinę, wsparcie, ludzi dla których chcę żyć. W przyszłości, po wojnie, chcę poddać się pełnej rehabilitacji psychologicznej, przystosować się. Ale wielu ludzi nie ma takiej motywacji, więc w tej kwestii trzeba wspierać żołnierzy.

Ołeksandr, 47 lat. Kadrowy wojskowy Sił Zbrojnych Ukrainy, odbywa służbę w obwodzie donieckim od 2014 roku

Praca z psychologami powinna być koniecznością, szczególnie w przypadku leczenia zespołu stresu pourazowego. Oczywiście stan psychiczny każdego człowieka po wojnie jest inny: jedni znoszą te próby normalnie, inni się załamują, stają się wycofani, czegoś się boją.

Ołeksandr w szpitalu. Kijów, Ukraina.
Zdj. Julia Kołtak / Vot Tak

Ja już się przyzwyczaiłem, bo służę od 2011 roku, potem w 2014 roku brałem udział w działaniach wojennych w Donbasie, teraz też. Nie czuję żadnych problemów ze sobą, ale oczywiście przez wszystkie lata wojny widziałem różne rzeczy: jak po ciężkim ostrzale chłopcy nie chcieli wyjść z okopów, jak tracili rozum i jak zamykali się w sobie. W każdej jednostce pracują psychologowie wojskowi, którzy monitorują zdrowie emocjonalne żołnierzy. Jeśli widzą problemy, wysyłają na rehabilitację. Zdarzało się, że żołnierz był zwolniony ze służby niemal natychmiast.

Wielu osobom jest trudno emocjonalnie, zwłaszcza wojskowym bez większego doświadczenia. Kiedy gdzieś w Donbasie ma miejsce prawdziwe piekło, w innych miastach odbywają się tańce i zabawy. Nie ma w tym nic złego, ludzie powinni żyć każdym dniem i cieszyć się nim. Tylko że wielu wojskowym bardzo trudno jest dostrzec tę różnicę. Mimo doświadczenia i zimnego umysłu, sam planuję po zwycięstwie przejść pełną rehabilitację psychologiczną.

Iwan, 27 lat. Zwiadowca, pełni służbę w obwodzie ługańskim

Wracając z frontu, każdy, moim zdaniem, powinien przejść rehabilitację psychologiczną. Dość trudno jest przyzwyczaić się do normalnego życia, do spokojnej atmosfery po tym wszystkim, co się widziało i czego się doświadczyło.

Ivan w szpitalu. Kijów, Ukraina.
Zdj. Julia Kołtak / Vot Tak

Po tym, jak trafiłem do Kijowa z obwodu ługańskiego, szczerze mówiąc, jest wiele rzeczy, których nie rozumiem. Tam jest wojna – tutaj jest spokój, jest dobrze. Jest to bardzo trudne do wyjaśnienia. To jakby dwa różne światy.

Nie widzę sensu poddawać się teraz rehabilitacji psychologicznej, bo po leczeniu znowu jadę na front, dosłownie po tygodniu. Ale po wojnie oczywiście planuję w pełni [przejść rehabilitację], żeby się przystosować. W tej chwili jest to tylko rozmowa z psychologami o tym, co mnie dręczy. W takiej sytuacji lepiej współpracować z psychologami wojskowymi, bo oni są bardziej zorientowani, rozumieją, łatwiej im to wytłumaczyć. Większość psychologów wojskowych była tam [na froncie]. Cywilnemu psychologowi ciężko to wszystko wyjaśnić.

Historie
„Nazywali nas szczurami”. Monologi Rosjan, którzy uciekli przed mobilizacją
2022.10.02 12:08

Ihor, 34 lot. Zwiadowca powietrzny

Nie pracowałam jeszcze z psychologiem, ale planuję. Na razie jestem w szpitalu, ale to tylko po to, żeby podtrzymać [ducha]. Po wojnie chcę się zająć na poważnie [problemami psychologicznymi]. Pojawiają się trudności z adaptacją. Przed 24 lutego byłem cywilem, kierownikiem w firmie budowlanej. Na początku ciężko było się wpasować w nową rzeczywistość, potrzebne było sporo czasu i wysiłku, żeby wziąć się w garść.

Igor w centrum rehabilitacji psychologicznej w Kijowie, Ukraina.
Zdj. Julia Kołtak / Vot Tak

Mam dom, rodzinę, pracę. A tu – koszary, okopy, mundur, ostrzał – zupełnie inne życie. Po wojnie będzie tak samo, myślę, że trudno będzie się przystosować do spokojnej rzeczywistości – znów mieszkać w domu, spać w ciepłym czystym łóżku z żoną, chodzić do pracy, robić proste rzeczy.

Teraz oczywiście zaskakuje to, jak różne jest życie w różnych miastach. Jako zwiadowca powietrzny bywam na wszystkich kierunkach frontu, wszędzie jest mniej więcej tak samo. A potem jedzie się gdzieś daleko, do Kijowa, i jest tak, jakby się znalazło w innym kraju. To dobrze, że życie w stolicy wrze, ale ludzie nie powinni zapominać, że trwa wojna. I powinni być wdzięczni tym, którzy zapewniają im tak spokojne życie w Kijowie i Lwowie.

„Ciężka, straszna, niebezpieczna – ale to ich praca”

Psychoterapeutka Inna Stepanczenko pracuje z wojskowymi w szpitalu. Mówi, że do rehabilitacji żołnierzy, którzy wrócili z frontu, stosuje się specjalne techniki – standardowe podejścia, które są stosowane z cywilami, nie są odpowiednie.

– Teraz, gdy trwa wojna, właściwie nie ma mowy o pełnej rehabilitacji dla czynnych wojskowych. Naszym zadaniem jest pomóc im w adaptacji podczas leczenia i przygotować ich psychicznie do powrotu na front. Dla niektórych to [służba na froncie – Belsat.eu] wydaje się piekłem, ale to ich praca. Ciężka, straszna, niebezpieczna – ale to ich praca. I muszą do niej wrócić – mówi psychoterapeutka.

Historie
“Wiedziałam, że jeśli krzyknę, zastrzelą nas”. Historia Ukrainki zgwałconej przez rosyjskiego żołnierza
2022.04.27 16:07

Stepanczenko uważa, że po zakończeniu działań wojennych absolutnie wszyscy ukraińscy żołnierze powinni obowiązkowo przejść pełną rehabilitację psychologiczną. Jak twierdzi specjalistka, wtedy będzie potrzebny również państwowy program adaptacji społecznej.

– [Takie programy są potrzebne], żeby człowiek, który wrócił z frontu, rozumiał, że on też jest potrzebny w normalnym życiu, żeby dostał pracę, by akceptowano go w społeczeństwie. Po zwycięstwie nasi chłopcy i dziewczyny muszą szybko przystosować się do życia w cywilu, zarówno pod względem psychicznym, jak i społecznym – mówi Stepanczenko.

W przeciwieństwie do niektórych krajów zachodnich, Ukraina nie ma obecnie jednolitego państwowego programu pomocy psychologicznej dla żołnierzy. Taki program istnieje np. w USA: Departament Stanu opracował system, według którego wszyscy wojskowi, którzy wrócili z działań wojennych, otrzymują obowiązkowe wsparcie psychologiczne i program adaptacji społecznej.

W związku z konsekwencjami urazów psychicznych u byłych wojskowych na Ukrainie niejednokrotnie zdarzały się już incydenty. Na przykład w Kijowie w 2018 roku weteran działań wojennych w Donbasie zasztyletował znanego kucharza na przystanku autobusowym na oczach jego żony i innych osób. Znany jest też przypadek byłego ukraińskiego wojskowego, który zaatakował swoją żonę łopatą i wziął własne dzieci jako zakładników. Jednym z najgłośniejszych przypadków jest ten, kiedy weteran wojny w Donbasie groził wysadzeniem mostu metra w Kijowie. Psychoterapeuci łączą wszystkie przypadki z nieleczonym lub niedoleczonym zespołem stresu pourazowego byłych wojskowych.

– Oczywiście to wszystko są konsekwencje urazów psychicznych, które swego czasu wymagały poważnego leczenia, a potem rehabilitacji. Nie należy dopuścić, by to się powtórzyło i przybrało masową skalę, bo weteranów po rosyjskiej inwazji będzie znacznie więcej – mówi Stepanczenko.

Ukraina nie prowadzi statystyk związanych z liczbą urazów psychicznych i ich konsekwencji wśród wojskowych. Tymczasem w 2018 roku były główny prokurator Ukrainy Anatolij Matios powiedział, że spośród 313 tys. uczestników działań wojennych [liczba na 2018 rok – Belsat.eu], 518 osób popełniło samobójstwo z powodu zaburzeń psychicznych. Później jednak ukraińskie ministerstwo obrony odmówiło potwierdzenia tej informacji.

Opinie
Dialog ze schizofrenikiem. Co oznacza oferta Rosji dotycząca powrotu do negocjacji
2022.10.08 10:08

Julia Kołtak/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności