Mer Lwowa Andrij Sadowy poinformował na swoim Facebooku, że władze miasta będą zwracały 50 proc. wartości generatorów prądu kupionych do zapewnienia elektryczności mieszkańcom bloków.
– Niektóre wspólnoty mieszkaniowe we Lwowie już zdobyły generatory i wykorzystywały je, gdy nie było prądu. Chcemy, żeby do sytuacji kryzysowych byli gotowi wszyscy. Rozumiemy, że dla wielu budynków kupno generatora jest trudne. Pomożemy – napisał w piątek na Facebooku Andrij Sadowy.
Mer Lwowa poinformował, że administracja miasta pokryje 50 procent wartości generatora – jednak pomoc będzie nie większa niż 30 tysięcy hrywien (3 900 złotych). Główny warunek jest taki, że urządzenie ma mieć przynajmniej 3 kilowaty mocy nominalnej.
Wnioski o zwrot kosztów mogą składać wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, firmy obsługujące budynki, a także służby komunalne miasta. Lwowianie mogą składać dokumenty w wersji elektronicznej i pisemnej, a pieniądze będą zwracać urzędy dzielnicowe.
Ogłoszenie spotkało się ze skrajnymi reakcjami mieszkańców. Część internautów podziękowała Sadowemu za to, że władze wyszły naprzeciw potrzebom mieszkańców. Inni zarzucili administracji, że w ten sposób usiłuje wyprowadzić pieniądze z miejskiej kasy.
Jeden z internautów zwrócił uwagę, że agregat prądotwórczy o mocy 3 kW pozwoli zaopatrzyć w prąd jedynie jedno mieszkanie. Dodał on, że do zasilenia bloku mieszkalnego potrzebny byłby generator o mocy 80 kw, który spala w ciągu godziny 20 litrów oleju napędowego przy obecnej cenie 55 hrywien (7,11 złotego) za litr. Podkreślił też, że w blokach nie ma miejsca na takie urządzenia, a należałoby jeszcze pomyśleć o odpowiednim odprowadzeniu spalin i kwestiach bezpieczeństwa. Według niego także cena generatorów jest obecnie dziesięciokrotnie większa, niż pierwotnie.
W wyniku rosyjskich ostrzałów infrastruktury energetycznej 4,5 miliona mieszkańców Ukrainy jest obecnie pozbawionych prądu – poifnormował wczoraj wieczorem Wołodymyr Zełenski. W ośmiu regionach zasilanie jest odłączane kaskadowo – kilkugodzinne przerwy pozwalają działać infrastrukturze krytycznej i umożliwiają ludności funkcjonowanie. Władze kraju szykują się jednak na ciężką zimę.
Wczoraj New York Times poinformował, że Kijów planuje ewakuację miasta, jeśli w wyniku balckoutu wyłączone zostaną także wodociągi i ciepłownie. Władze stolicy zaprzeczyły jednak tym doniesieniom.
pj/belsat.eu