Kierowca samochodu Zachara Prilepina, zabity w zamachu, został aresztowany na Białorusi w 2019 roku
Białoruski Sojusz Dziennikarzy Śledczych zauważył, że wśród 32 najemników Grupy Wagnera zatrzymanych na Białorusi w 2020 roku był kierowca Zachara Prilepina, 27-letni Aleksander Szubin, który zginął we wczorajszym zamachu. Urodził się on w Ługańsku i brał udział w działaniach wojennych po stronie tzw. separatystów w Donbasie.
Kierowca i bojownik samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Aleksander Szubin, który zginął przy próbie zamachu na propagandystę i uczestnika wojny w Donbasie Zachara Prilepina, znalazł się wśród 32 najemników Grupy Wagnera, zatrzymanych na Białorusi w przeddzień wyborów prezydenckich w 2020 roku. Wiadomo o tym ze strony ukraińskiego Centrum „Myrotworeć”, które gromadzi dane o osobach, które zdaniem autorów popełniły „zbrodnie przeciwko podstawom bezpieczeństwa narodowego Ukrainy”.
Szubin urodził się w Ługańsku, okupowanym od 2014 roku. Walczył w Donbasie pod pseudonimem „Zły”.
Jak dowiedział się Biełsat od sąsiadów Szubina, pochodził z rodziny dysfunkcyjnej, ciągle wplątywał się w awantury. Jak czytamy w serwisie VKontaktie na stronie poświęconej wiadomościom z Ługańska, Szubin od 2014 roku „bronił Donbasu”. W 2016 roku, kiedy prawdopodobnie poznał Prilepina, przeniósł się do Doniecka, by walczyć w jego jednostce. Po stronie rosyjskiej wciąż walczy młodszy brat zabitego, Aleksiej Szubin. Z kolei starszy brat – Denis Szubin – na swoich kontach w mediach społecznościowych wskazuje, że mieszka w mieście Portland w stanie Oregon, USA. Jednocześnie jest członkiem grupy „weterani działań zbrojnych”.
W 2020 roku w sanatorium pod Mińskiem zatrzymano 32 najemników Grupy Wagnera.
– Białoruscy funkcjonariusze organów ścigania zatrzymali dziś w nocy pod Mińskiem 32 bojowników zagranicznej prywatnej firmy wojskowej Wagner – donosiła wówczas państwowa agencja BiełTA.
Na liście najemników w tym samym raporcie znalazł się Aleksander Szubin. Więcej o tzw. sprawie Wagnergate można przeczytać tutaj.
Rosyjski „korespondent wojenny” Siemion Piegow opublikował na swoim kanale na Telegramie wspomnienia Prilepina o tych wydarzeniach.
– W tamtym czasie po prostu nie mógł się odnaleźć: dla jego rodziny „Zły” był człowiekiem, którego można było porównać do starszego syna lub młodszego, obłąkanego brata – napisał.
Samochód Zachara Prilepina, pisarza, niszowego polityka i kombatanta wojny w Donbasie, został wczoraj wysadzony w powietrze w obwodzie niżnonowogrodzkim. On sam został ciężko ranny, a jego kierowca zginął. Dziś, według gubernatora obwodu, Prilepin odzyskał przytomność, choć jeszcze wczoraj rosyjskie media informowały, że został „wprowadzony w sztuczną śpiączkę”.
Siarhiej Krot, lp/ belsat.eu
