Urzędnicy tymczasowo wykluczyli kilka pozycji z nałożonego wcześniej embarga na żywność z sąsiadujących z Białorusią krajów Unii Europejskiej. Zakaz importu na Białoruś zniesiono na część towarów wyprodukowanych na Litwie, Łotwie i w Polsce.
Wynika to z uchwały opublikowanej na białoruskim Krajowym Portalu Prawnym – napisał portal Zerkalo.io.
Piwo i cydr z Litwy i Polski, importowane do kraju do 1 lipca 2023 roku, zostały usunięte z zakazu sprzedaży na Białorusi. Faktycznie, białoruskim firmom pozwolono wyprzedać pozostałości tych importowanych wcześniej produktów.
Szersze złagodzenie objęło towary z Łotwy. Można od teraz stamtąd importować i sprzedawać kawę, dżemy, owoce, soki, piwo, papier, niektóre materiały budowlane i niektóre wyroby pończosznicze, jeśli są produkowane w tym kraju.
Latem podległy Alaksandrowi Łukaszence białoruski rząd przedłużył embargo żywnościowe nałożone na „nieprzyjazne” kraje. Jednocześnie urzędnicy wprowadzili zakaz importu piwa i napojów bezalkoholowych z Litwy i Polski.
Kontrsankcje zakazujące importu żywności z tzw. krajów nieprzyjaznych zostały wprowadzone 1 stycznia 2022 roku w odpowiedzi na zachodnie ograniczenia nałożone na Białoruś za represje polityczne wobec własnej ludności. Następnie ograniczenia były kilkakrotnie przedłużane.
Początkowo białoruski zakaz obejmował świeże, chłodzone i mrożone mięso wołowe, wieprzowe i drobiowe, podroby, tłuszcze, kiełbasy, mięso solone, mięso w płynach zawierających sól, suszone lub wędzone, mąkę spożywczą z mięsa lub podrobów, mleko i jego przetwory, warzywa, owoce i orzechy, wyroby cukiernicze, sól.
Urzędnicy początkowo twierdzili, że Białorusini nie odczują skutków wprowadzonego embarga. Jednak po jego wprowadzeniu ceny produktów zaczęły rosnąć, a asortyment zauważalnie się zawęził. W efekcie część produktów importowanych z krajów UE stopniowo zaczęła być wykluczana z czarnej listy. Są wśród nich morele, wiśnie, czereśnie, nektarynki, śliwki, kaki.
Od sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 roku białoruski reżim prowadzi grę z sąsiadami, którzy za łamanie praw człowieka i zasad demokracji nałożyli na Mińsk sankcje. Władze Łukaszenki to nakładają to zdejmują zakazy, oferują poszczególnym państwom dialog, jednocześnie dalej eskalując kryzys migracyjny na granicy z UE i grożąc konfrontacją zbrojną.
pj/belsat.eu