ONZ: nie mamy wystarczających dowodów na zbrodnie ludobójstwa na Ukrainie


Na obecnym etapie nie doszliśmy do wniosku, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo – oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie Erik Møse, przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie.

Według niego komisja nie ma wystarczających dowodów, aby spełnić wymogi prawne Konwencji o ludobójstwie. Zdaje sobie sprawę z wagi sprawy, dlatego bada ją krok po kroku.

– W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć „potrzeba” zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe – stwierdził Erik Møse.

Wiadomości
Dziś mija pierwsza rocznica wyzwolenia Buczy. To miasto zmieniło losy wojny
2023.03.31 09:27

Przewodniczący dodał też, że śledztwo na Ukrainie będzie kontynuowane. Stwierdził, że kierowana przez niego komisja zwróciła uwagę, że “w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa”.

Møse nie sprecyzował, o które wypowiedzi chodzi. Jednak w lutym 2022 r. na stronie internetowej rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Nowosti opublikowano felieton, w którym autor mówi o „rozwiązaniu kwestii ukraińskiej” (III Rzesza prowadziła politykę „rozwiązania kwestii żydowskiej”, co wiązało się z eksterminacją Żydów). Sam felieton został usunięty ze strony internetowej RIA Nowosti, ale jego tekst został zachowany w archiwum.

Kijów odpowiada. Mówi o “politycznej bezzębności”

Organizacja Narodów Zjednoczonych dała popis „politycznej bezzębności i pośredniej zachęty do zbrodni”, nie uznając, że na Ukrainie dochodzi do ludobójstwa – oznajmił Mychajło Podolak doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

– No pewnie. Przecież Rosjanie przyszli nas zabijać po dobroci, masowo. Tylko Ukraińców, ale nie naumyślnie. I rakiety lecą na miasta co noc też po dobroci. A próba zniszczenia infrastruktury energetycznej na zimę, żeby ludzie ginęli z zimna – jest absolutnie przypadkowa – napisał kąśliwie Podolak.

Podkreślił, że ONZ nie uważa za ludobójstwo prowadzonej na pełną skalę wojny, która trwa już 560 dni, a ukraińskie miasta i wioski są ścierane z mapy świata.

– I oficjalne wezwania “zabij Ukraińca!” nie są wypowiadane z premedytacją. I tortury w obozach filtracyjnych z przymuszaniem do wyparcia się ukraińskiej tożsamości i przyjęcia rosyjskiej – to też miłość. Ministerstwo miłości. No tak, Rosjanie jeszcze nie postępują tak jak w Rwandzie, nie zabijają ludzi milionami. Gdyby Ukraińcy dobrowolnie wychodzili na drogę, padali na kolana i pokornie pochylali głowę przed rosyjskim żołnierzem, żeby ją oderżnął – wtedy tak, wtedy to już ludobójstwo – napisał Podolak.

Zasugerował, że w innym przypadku ONZ uważa wojnę za „prawidłową”, na której „tylko trochę wyrzynają, palą i gwałcą, wychodząc z założenia państwa etnicznego”.

– I niech sobie to robią dalej, tak, panie Møse? Mają prawo, bo ONZ do tego zachęca, prawda? – dodał.

Na początku kwietnia 2022 r., po ujawnieniu zbrodni rosyjskiego wojska w Buczy, RIA Nowosti opublikowała również notatkę o potrzebie „denazyfikacji nazistowskiej masy ludności”, która technicznie nie może być bezpośrednio ukarana jako zbrodniarze wojenni”.

Wiadomości
Około 86 proc. ukraińskich jeńców, którzy powrócili z niewoli, było torturowanych
2023.04.17 12:20

Władze Ukrainy wielokrotnie oskarżały Rosję o zbrodnie ludobójstwa. Deklaracja komisji ONZ nie oznacza, że Rosjanie nie popełniali zbrodni wojennych.

pp/belsat.eu wg PAP, Vot-Tak

Aktualności