Podczas swojej piątkowej wizyty w Białoruskiej Elektrowni Jądrowej w Ostrowcu nieopodal granic Polski i Litwy Alaksandr Łukaszenka powiedział m.in., że niektóre kraje UE odradzają swoim obywatelom podróży na Białoruś ze względów bezpieczeństwa, pomimo ruchu bezwizowego wprowadzonego przez władze w Mińsku.
– Zorganizowałem ruch bezwizowy. Zaczęli więc straszyć swoich ludzi, że ich tutaj zwerbujemy. Co znaczy werbować? Cóż, nie dawajcie się werbować, jeśli ktoś was werbuje… Czyż zmuszamy kogoś siłą? Podajcie choć jeden fakt. Nie musimy nikogo werbować. Jeśli zajdzie taka potrzeba, mamy tam wystarczającą liczbę zwerbowanych – powiedział Alaksandr Łukaszenka.
Mówił także o Litwie. Oburzył się, że Wilno obawiało się o standardy bezpieczeństwa podczas budowy elektrowni jądrowej i wysłało notę w związku z uruchomieniem drugiego bloku energetycznego.
Pogardliwie powiedział, że Litwini mogą dalej wysyłać swoje protesty, ponieważ reżim w Mińsku ma “dużo miejsca w swoich sedesach”.
pj/belsat.eu