Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu oświadczył, że w tym roku nie będzie manewrów Zapad (Zachód), bo „mamy ćwiczenia na Ukrainie”.
Szef resortu ograniczył się tylko tym krótkim komentarzem. Dodał przy tym, że Moskwa nie wyklucza wspólnych ćwiczeń z Koreą Północną.
– Rozmawiamy o tym (o wspólnych manewrach wojskowych) ze wszystkimi, w tym z KRLD. (…) oczywiście, dyskutujemy o tym – powiedział podsumowując swoją ubiegłotygodniową wizytę w Pjongjangu.
Brytyjski wywiad już tydzień temu informował, że ćwiczenia Zapad się nie odbędą.
– Nieefektywność rosyjskiej armii na Ukrainie pokazała, że ćwiczenia miały ograniczoną wartość szkoleniową i miały głównie charakter pokazowy – podał.
Od 2010 r. w Rosji odbywa się czteroletni cykl rotacji tych ćwiczeń na terenie całego kraju i na Białorusi. Jednak od 2021 roku Moskwa zapowiedziała, że będzie je organizować co najmniej co dwa lata. Zorganizowane we wrześniu 2021 r. manewry Zapad-21 stały się największymi rosyjskimi ćwiczeniami od czasów sowieckich.
Rosjanie, kładąc nacisk na hipotetyczne zagrożenie ze strony NATO, organizowali je głównie na poligonach przy swojej zachodniej granicy – również w obwodzie królewieckim oraz na Białorusi, która jest częścią tzw. Państwa Związkowego – Związku Rosji i Białorusi. W 2021 r. w białoruskiej części ćwiczeń miało wziąć udział prawie 13 tys. żołnierzy, w tym 2500 Rosjan, którzy także prowadzili działania na poligonach w obwodzie brzeskim w zachodniej części kraju, w tym w pobliżu granicy polsko-białoruskiej.
Wcześniej, w lipcu, Rosja odwołała główną międzynarodową wystawę lotniczą Max-2023, która odbywa się co dwa lata pod Moskwą. Brytyjscy analitycy zauważyli, że wynika to z obaw związanych z niedawnymi atakami dronów w Rosji, a także ryzykiem dla reputacji.
Z kolei parada zwycięstwa, która odbyła się 9 maja tego roku, choć nie została odwołana, była niezwykle uboga pod względem sprzętowym. Rosjanie widzieli tam tylko trzy muzealne czołgi.
pp/belsat.eu wg Interfax, PAP