Od godziny 8.00 w niedzielę Rosja ma jeden okręt pełniący służbę bojową na Morzu Czarnym i Azowskim, który w dodatku nie jest nośnikiem rakiet manewrujących Kalibr – zaznaczyło wojsko Ukrainy.
– Rosjanie posiadają zamiast tego na Morzu Śródziemnym dwa okręty, w tym jeden wyposażony rzekomo w osiem rakiet Kalibr – napisali ukraińscy wojskowi na Facebooku.
Marynarka wojenna Ukrainy zaznaczyła, że w wyniku działań obronnych na Morzu Czarnym praca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej została znacznie utrudniona, szczególnie w zakresie wyposażenia rakietowego.
– Flota Czarnomorska na początku inwazji na pełną skalę składała się z blisko 80 jednostek. Spośród nich 30-35 stanowiły duże okręty wojenne, stwarzające realne zagrożenie swoim dużym zasięgiem, a także okręty desantowe, łodzie podwodne, patrolowe, trałowce – wszystkie uzbrojone. Obecnie 25 różnych jednostek zostało zniszczonych, a 15 jest w naprawie – poinformował kapitan Dmytro Pleteńczuk.
Na skutek powtarzających się ukraińskich ataków Rosja była zmuszona wycofać większość swojej Floty Czarnomorskiej z Krymu do Noworosyjska w Kraju Krasnodarskim.
W czwartek strona ukraińska podała, że w nocy żołnierze oddziału specjalnego „Group 13” – wchodzącego w skład ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) – zniszczyli rosyjski kuter rakietowy „Iwanowiec” przy pomocy nawodnych dronów.
Sukces jest tym większy, że drony, by dosięgnąć wrogiego okrętu, musiały przedrzeć się na redę jeziora Donuzław, połączonego sztucznym przekopem z Morzem Czarnym. To najgłębsze jezioro na Krymie, znajduje się nad nim baza wojskowa rosyjskiej okupacyjnej Floty Czarnomorskiej.
jb/ belsat.eu wg PAP