„Jedyną myślą, jaką miałam, było przeżycie”. Rosyjscy żołnierze oskarżani przez Kijów o stosowanie przemocy seksualnej
Ukraińska policja poinformowała, że dwóch rosyjskich żołnierzy z 90. dywizji pancernej jest podejrzanych o zgwałcenie ciężarnej kobiety i torturowanie cywilów pod Kijowem w marcu 2022 roku. CNN z kolei donosi, że prokuratorzy w Kijowie odnotowali w ciągu ostatnich dwóch tygodni sześć przypadków wykorzystywania seksualnego kobiet przez rosyjskich żołnierzy w obwodzie chersońskim.
Według materiałów opublikowanych na stronie internetowej Prokuratury Generalnej Ukrainy podejrzani służyli w 6. pułku pancernym, który w dniach 8-31 marca kontrolował wieś Wełyka Dymierka w obwodzie kijowskim. W raporcie nie podano nazwisk podejrzanych, ale z dokumentów prokuratury wynika, że nazywają się Rinat Hakimjanow i Arslan Salichow. Nie wiadomo, gdzie się teraz znajdują.
Z materiałów ujawnionych przez prokuraturę wynika, że Hakimjanow wraz z innym niezidentyfikowanym żołnierzem zmusił 21 marca mieszkankę wsi do wejścia do jej domu. Salichow rzekomo pozostał na zewnątrz, aby uniemożliwić komukolwiek wejście do budynku. Kobieta powiedziała wojskowym, że jest w trzecim miesiącu ciąży i prosiła, by jej nie gwałcili.
Według ustaleń śledztwa niezidentyfikowany żołnierz uderzył kobietę w twarz, wybijając jej cztery zęby, i oblał jej rękę nieznaną cieczą, powodując oparzenie, po czym rzucił ją na kanapę, uderzył kilkakrotnie w tył głowy i zgwałcił, przyczyniając się do utraty przytomności przez kobietę.
Jak wynika z akt sprawy, Hakimjanow następnie doprowadził kobietę do przytomności, oblewając ją wodą, i również zgwałcił. W trakcie tego dusił ją i przycisnął jej twarz do sofy, czyniąc ją ponownie nieprzytomną.
90. brygada pancerna i inne jednostki Centralnego Okręgu Wojskowego na początku rosyjskiej inwazji posuwały się w kierunku Kijowa od wschodu i zostały zatrzymane przez ukraińskie wojsko w okolicach Browarów. Członkowie tej brygady stacjonowali m.in. we wsi Bohdaniwka w obwodzie czernihowskim, gdzie rosyjscy żołnierze zabili i zgwałcili kilka osób. Jeden żołnierz z tej brygady, Michaił Romanow, był sądzony zaocznie na Ukrainie za morderstwo i gwałt.
Również CNN dotarła do historii 56-letniej kobiety z obwodu chersońskiego. Według niej rosyjscy żołnierze włamali się 26 sierpnia do domu jej brata, kiedy tam przebywała.
– On (rosyjski żołnierz) wszedł, przeszedł się trochę po pokoju i zaczął mnie obmacywać. Powiedziałam mu: „Nie, nie, nie jestem w tym wieku, poszukaj młodszych dziewczyn” – wspomina kobieta.
Następnie, jak mówi, żołnierz przyparł ją do szafy i zdarł z niej ubranie.
– Płakałam, błagałam go, żeby przestał, ale bezskutecznie. Jedyną myślą, jaką miałam, było przeżycie – mówi.
Po tym, jak wojskowy zgwałcił ją, zażądał, by nikomu o tym nie mówiła. Kobieta opowiedziała jednak kuzynowi, co się stało. Po przestępstwie trzy dni spędziła w domu. Gdy jednak wyszła na zewnątrz, spotkała dowódcę jednostki wojskowej i opowiedziała mu o przestępstwie.
– Jego dowódca znalazł szefa jednostki. Przyszedł do mnie i powiedział: „Ukarałem go surowo, złamałem mu szczękę, ale najsurowsza kara jest przed nami” – powiedziała poszkodowana w rozmowie z CNN.
Oficer powiedział, że może zastrzelić żołnierza, kobieta się zgodziła.
Według ONZ, na dzień 19 października 2022 roku na Ukrainie wszczęto 43 sprawy karne dotyczące przemocy seksualnej przez rosyjskich żołnierzy. Ofiary były w wieku od czterech do 82 lat.
Władze Rosji zaprzeczają oskarżeniom o zbrodnie wojenne na Ukrainie.
