2023 rok był trudny dla Ukrainy. Następny może nie być lepszy

2023 rok kończy się dla Ukrainy wyjątkowo pesymistycznie: ukraińska kontrofensywa przyniosła jedynie niewielkie efekty, pojawiły się kłopoty z zachodnią pomocą, w dodatku coraz częściej zaczęto mówić o problemach wewnętrznych w Kijowie. Kropkę nad i postawił masowy ostrzał w nocy z 28 na 29 grudnia. Wszystko to sprawia, że Władimir Putin czuje się coraz pewniej, co zaprezentował na niedawnej dużej konferencji prasowej w Moskwie.

Rosyjski prezydent przestawił gospodarkę na tory wojenne. Na półkach w sklepach jest wszystko, produkcja rośnie – nawet jeśli wskaźniki gospodarcze są sztucznie nadmuchane przez przemysł wojenny: zakłady zbrojeniowe produkują rakiety i czołgi, płaci za nie państwo, które potem je niszczy na froncie. Statystycznie jednak produkcja rośnie. Zachodnie koncerny zastąpili rosyjscy właściciele, na rynek chętnie weszli Chińczycy i Turcy. I choć o nowych technologiach można zapomnieć, to nie ma to znaczenia: ważne, że Kreml może pochwalić się szalonym wzrostem liczby produkowanych aut, licząc na to, że Rosjanie nie zauważą, jakiej są one jakości i jak niska była baza, od której ten wzrost się liczy. Na froncie masowo giną rosyjscy żołnierze, ale to już naprawdę nikogo nie obchodzi, szczególnie jeśli za kompensację można kupić sobie nowy samochód czy lodówkę.

Wszystkie sondaże przeprowadzane w Rosji, nawet jeśli do końca nie ufamy przedstawianym tam liczbom, pokazują wspólną tendencję: Rosjanie zaakceptują każde rozwiązanie, które zaproponuje Władimir Putin. Jeśli szef państwa zadecyduje zakończyć wojnę, to dobrze. Jeśli będzie chciał zrównać z ziemią Kijów i Lwów, też dobrze. W marcu w Rosji odbędą się wybory prezydenckie i na 99,99 procent wygra je Władimir Putin zdobywając około 80 procent głosów. Przynajmniej tak głoszą przecieki z Kremla.

Wiadomości
Zabójstwo Jewgienija Prigożyna zorganizował były szef FSB Nikołaj Patruszew – WSJ
2023.12.22 13:32

Pewne osłabienie reżimu widać było jedynie w czerwcu, gdy właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ruszył wraz ze swoimi bojownikami na Moskwę. Władimir Putin wydawał się być przerażony sytuacją, niemniej jednak ani nikt masowo nie dołączał do buntowników, ani nikt sam nie stawał w obronie prezydenta, co potwierdza tylko tezę o apatii i apolityczności rosyjskiego społeczeństwa. Kremlowi to jednak wystarczy. Pewność siebie wróciła i w sierpniu Jewgienij Prigożyn został zlikwidowany – zginął w katastrofie lotniczej.

Trudne uroki demokracji

W zupełnie innej sytuacji jest Wołodymyr Zełenski. Ukraina jest państwem demokratycznym, gdzie władze muszą liczyć się z tym, co myśli o nich społeczeństwo. Jeśli nie będą się liczyć, to po prostu zostaną zmienione w wyborach. Jeśli będą próbowały w tych wyborach robić różnego rodzaju machlojki, to zostaną zmiecione w wyniku rewolucji. Ukraińcy mają tutaj doświadczenie z 2004 roku i z przełomu 2013 i 2014 roku.

Wiadomości
Ukraina. Zaufanie do armii i generała Załużnego większe, niż do prezydenta Zełenskiego
2023.12.18 19:40

Ostatnie sondaże są dla ukraińskich władz niezbyt dobre. Znika powoli to zjednoczenie wokół flagi, które widzieliśmy jeszcze w 2022 roku. Wynikało ono z jednej strony z realnego zagrożenia istnienia państwa, a z drugiej Ukraińcy mogli zobaczyć pozytywne jego efekty: rosyjskie wojska wycofały się spod Kijowa, z obwodu charkowskiego czy z Chersonia. W 2023 roku takich sukcesów zabrakło. Nastroje społeczne pogorszyły zapewne także pojawiające się od czasu do czasu informacje o sporach między prezydentem a głównodowodzącym generałem Walerijem Załużnym.

Anonsowana przez kilka miesięcy kontrofensywa utknęła na ogromnych rosyjskich polach minowych. Zdobycze terytorialne były jedynie minimalne. Za pewien sukces można uznać chyba tylko zmuszenie Rosjan do wycofania części Floty Czarnomorskiej z Krymu do Noworosyjska.

Trzeba przyznać, że ukraińskie operacje na półwyspie budzą często podziw – uderzenia są precyzyjne i prowadzą do dużych strat. Ostatni przykład to atak w nocy z 25 na 26 grudnia na okręt “Nowoczerkask” w Teodozji. Nie jest to jednak coś tak wymiernego, jak odbicie terytorium zagrabionego przez Rosjan.

Wiadomości
Rosja przeniosła część Floty Czarnomorskiej do Noworosyjska. W obawie przed ukraińskimi atakami?
2023.10.04 19:02

Na pewno za sukces można też uznać rozbudowę obrony przeciwlotniczej, czego efekty widać niemal codziennie, gdy Ukraińcy zestrzeliwują prawie wszystkie drony czy rakiety wysyłane przez Moskwę na ich terytorium. Nie doszło także do powtórki z zeszłego roku, gdy Rosjanie swobodnie niszczyli ukraińską infrastrukturę energetyczną.

Zapewne rozbudowa obrony przeciwlotniczej byłaby niemożliwa, gdyby nie pomoc Zachodu. Z tą jednak jest coraz więcej problemów. Kijów nadal nie ma zapewnionego finansowania z Unii Europejskiej (głównie na cele cywilne) i Stanów Zjednoczonych (na cele militarne). Grozi to bardzo dużymi problemami z wypłatami dla sektora budżetowego. W Brukseli z sukcesem pomoc torpeduje przyjaciel Władimira Putina Viktor Orbán. Obydwaj politycy w październiku spotkali się osobiście w Pekinie. Węgierski premier był pierwszym zachodnim przywódcą, który zdecydował się na taką rozmowę po rozpoczęciu przez Moskwę agresji na pełną skalę na Ukrainę. Był przy tym tak miły dla Putina, że nie mówił nawet o wojnie, a o „specjalnej operacji wojskowej” – tak jak inwazję określa rosyjska propaganda.

Wiadomości
Orban: wojna na Ukrainie to nie wojna
2023.12.21 14:54

Zachód dość szybko zapomniał o masakrze w Buczy i cierpieniach milionów Ukraińców, którzy musieli uciekać ze swoich domów bądź stracili swoich bliskich na froncie. Obrazki z Ukrainy zastąpiły zdjęcia ze Strefy Gazy i rozpoczętej w październiku wojny Hamasu z Izraelem. Zachód zapomniał także o tym, że w grudniu 2021 roku, na 2 miesiące przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę, Kreml stawiał warunki całemu NATO, żądając de facto powrotu do sytuacji sprzed rozszerzenia Sojuszu o Polskę, Czechy i Węgry w 1999 roku. Mówienie zatem, że „to nie nasza wojna” w Warszawie, Pradze, czy Budapeszcie zakrawa o absurd.

Wiadomości
Sondaż: 65 proc. Ukraińców ma bliskich walczących przeciwko Rosji
2023.09.21 17:48

Pocieszeniem może być podjęta 14 grudnia podczas szczytu państw Unii Europejskiej w Brukseli decyzja o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią. Nabiera ona jeszcze ważniejszego wymiaru jeśli przypomnimy sobie, że dokładnie 10 lat temu Ukraińcy walczyli o integrację europejską swojego kraju w czasie Rewolucji Godności na kijowskim Majdanie.

Tak szybka ścieżka zbliżenia z UE na pewno nie cieszy Władimira Putina, który chciałby, żeby Ukraina pozostała biedną, postsowiecką, byłą republiką znajdującą się w sferze wpływów Moskwy. Integracja europejska to też reformy, w tym walka z korupcją. Po zmianach na stanowisku ministra obrony w Kijowie władze wreszcie zaczęły zdecydowanie reagować na przypadki łapownictwa i ustawiania przetargów.

Można mieć tylko nadzieję, że rozpoczynający się rok będzie dla Ukrainy lepszy. Podstaw do tego jest jednak mniej niż w grudniu 2022 roku. Trwająca obecnie wojna pokazuje przy tym, że możliwy jest każdy rozwój sytuacji.

Piotr Pogorzelski/belsat.eu

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności