Sprawa więźniarki politycznej i dziennikarki Biełsatu Kaciaryny Andrejewej, oskarżonej o “zdradę stanu”, została przekazana do Homelskiego Sądu Obwodowego.
Poinformował o tym na Facebooku mąż dziennikarki Ihar Iliasz.
– Myślę, że przesłuchanie mogłoby się odbyć w drugiej połowie maja. Jeśli nie wcześniej. Proces prawie na pewno będzie zamknięty – napisał.
Kaciaryna Andrejewa została skazana na dwa lata więzienia za transmitowanie brutalnego stłumienia wiecu na cześć Ramana Bandarenki, który został zakatowany przez białoruskie służby. Więźniarka polityczna odbywała karę w kolonii o zaostrzonym rygorze nr 4 w Homlu i miała zostać zwolniona 5 września 2022 roku. Jednak 10 lutego tego roku Kaciaryna została niespodziewanie przeniesiona do więzienia w Homlu. Przez 55 dni jej bliscy nie wiedzieli o jej statusie i powodach przeniesienia.
7 kwietnia stało się wiadome, że dziennikarce postawiono zarzut “zdrady stanu”. Grozi jej od 7 do 15 lat więzienia. Jej bliscy twierdzą, że zarzut jest absurdalny i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Nie jest jasne, na jakiej podstawie wniesiono to nowe oskarżenie.
W białoruskich więzieniach i aresztach jest obecnie 1128 więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki. Wśród nich czworo naszych współpracowników: dziennikarka Kaciaryna Andrejewa, operatorka Daria Czulcowa, była dziennikarka Iryna Słaunikawa oraz publicysta i filozof Uładzimir Mackiewicz.
rr, lp/ belsat.eu