Cena zwłoki. Co może oznaczać członkostwo Ukrainy w NATO dopiero po wojnie

Podczas kolejnego spotkania w formacie Ramstein udało się po raz pierwszy od wielu lat przeprowadzić spotkanie komisji Ukraina – NATO na poziomie ministrów obrony, co wcześniej było blokowane przez Węgry. Przy czym szef ukraińskiego resortu obrony Ołeksij Reznikow powiedział dziennikarzom, że to pierwsze posiedzenie może być też ostatnim, jeśli po szczycie w Wilnie zacznie funkcjonować Rada Ukraina – NATO.

Sami ukraińscy politycy różnie oceniają utworzenie takiej rady. Ołeksij Reznikow mówi o nowym formacie współdziałania, w którym “choć Ukraina nie będzie jeszcze członkiem NATO, to już na równych zasadach będzie uczestniczyć we wszystkich komisjach, będzie miała prawo podnosić kwestie na wszystkich posiedzeniach przedstawicieli”.

Innego zdania jest minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Nazwał on potencjalną Radę Ukraina – NATO “czołgiem bez armaty”. 

– Utworzenie Rady NATO – Ukraina bez wykonania silnego kroku w stronę członkostwa to jak dostarczenie czołgu bez armaty. NATO potrzebuje Ukrainy jako sojusznika, a nie tylko uprzywilejowanego partnera – powiedział po rozmowie z szefową niemieckiej dyplomacji Annaleną Baerbock.

Wiadomości
Ukraina już jest wschodnią flanką NATO – oświadczył minister obrony Reznikow
2023.06.15 08:32

Oczywistym jest już, że utworzenie tej rady to maksimum, które Ukraina może osiągnąć podczas lipcowego szczytu Sojuszu w Wilnie.

Na razie między członkami NATO nie ma zgody co do ścisłego grafiku, który można by było przedstawić w celu przyjęcia Ukrainy. Nie ma też zgody co do samego przyjęcia. Wielu wydaje się, że im Ukraina jest bliżej NATO, tym mniejsze są szanse na porozumienie się z Rosją. Stanowisko takie powinno oczywiście cieszyć Władimira Putina i demonstrować jego dalszy wpływ na umysły polityków “kolektywnego Zachodu”. Dlatego, że w rzeczywistości wszystko jest na odwrót. 

Im bliżej Ukraina jest członkostwa w NATO, im bardziej oczywista jest jej integracja z Sojuszem, tym bardziej oczywista będzie dla Putina bezsensowność wojny.

Dlatego też nawet sama formuła “Ukraina musi zostać członkiem NATO po wojnie”, którą popierają najgorętsi sojusznicy Kijowa, na razie wygląda jak polityczne samobójstwo. Odnoszę wrażenie, że zachodni politycy, którzy opowiadają się za takim rozwiązaniem, są przekonani o tym, że słyszą ich w Kijowie, ale już nie w Moskwie. 

Wiadomości
Parlament Europejski wzywa NATO do zaproszenia Ukrainy
2023.06.15 15:03

Jednak Kijów wyciąga z tej formuły ważny wniosek: jeśli ta wojna się zakończy i Ukraina wstąpi do NATO, to nowej wojny już nie będzie, bo Rosja nie zaryzykuje wojny z całym Sojuszem. 

Do takiego samego wniosku mogą dojść także w Moskwie: jeśli zakończymy tę wojnę, to drugiej szansy już nie będzie. Czyli walczyć trzeba w nieskończoność i nawet jeśli nie będzie starczać sił, w żadnym wypadku nie można o niczym pertraktować. Bo przecież NATO w żadnym razie nie przyjmie w swoje szeregi państwa, które będzie dalej znajdować się w stanie wojny z mocarstwem jądrowym. Oni tam nie są samobójcami!

Tak więc, ku wielkiemu ubolewaniu Zachodu, gdyby Sojusz był gotów przyjąć Ukrainę nie jutro, ale wczoraj, byłby to kres ukraińskich cierpień. Dlatego że nie tylko NATO nie chce wojny z Rosją. Rosja także nie chce wojny z NATO. A na wojnę z Ukrainą poza Sojuszem Putin jest przygotowany. I jeśli na Zachodzie kiedyś rzeczywiście zechcą tę wojnę zakończyć, liderzy wiodących państw cywilizowanego świata i tak nie obejdą się bez ryzykownej decyzji. Po prostu im później ją podejmą, tym więcej ludzi zginie i tym więcej ukraińskiego terytorium zostanie zniszczone. To właśnie jest cena zwłoki.

Opinie
Kolejka negocjatorów u wrót Kremla
2023.05.31 10:34

Witalij Portnikow dla vot-tak.tv/belsat.eu

Więcej tekstów autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności