Białoruś pożycza od Rosji, by spłacać rosyjskie kredyty


Władze w Mińsku zwróciły się do Rosji o kolejny kredyt 700 mln dol. w celu zrefinansowania zadłużenia zewnętrznego.

Zagraniczne zadłużenie Białorusi 1 maja br. wyniosło prawie 14 mld dol. Dług wewnętrzny stanowi 9,9 mld dol. Mińsk w tym roku ma do spłacenia 1 mld dol. W styczniu 2018 r. Białoruś będzie musiała oddać 800 mln dol. za euroobligacje. Takie dane podaje białoruskie ministerstwo finansów.

Białoruś ma wkrótce otrzymać 600 mln dol. – czwartą i piątą transzę kredytu Euroazjatyckiego Banku Rozwoju – struktury podległej Euroazjatyckiej Wspólnocie Gospodarczej – czyli de facto Rosji. A do tego poprosiła od Kreml o kolejny kredyt 700 mln dol.

Zdaniem analityka firmy finansowej Alpari Wadzima Jusuba, kwestia otrzymania  nowych kredytów od Rosji nie jest przesądzona i zależy wzajemnych politycznych relacji. Jusub przypomina, że EABR np. domaga się przeprowadzenia reformy państwowego sektora gospodarczego, czego Białoruś nie chce się podjąć.

Czy Rosja znów pomoże?

Były przewodniczący Banku Narodowego Białorusi Stanisłau Bahdanowicz podkreśla, że Białoruś jest najbardziej zadłużona przed Rosją i EABR, następnie Chinami, EBOiR i MFW.

W okresie od 31 lipca do końca roku zagraniczny dług  Białorusi wzrósł z poziomi 13,1 mld dol. o pół miliarda dolarów. Przez pierwsze cztery miesiące bieżącego roku dług wzrósł o kolejne 300 mld dol. i obecnie wynosi około 13,9 mld dol.

Białoruś jest w stanie spłacić samodzielnie jedną czwartą zadłużenia

Wadim Jusub przypomina, że wysokość zadłużenia nie ma bezpośredniego związku z sytuacją gospodarczą w kraju. Ekspert zwraca uwagę, że dług Wielkiej Brytanii, czy Japonii jest proporcjonalnie wyższy niż Białorusi, jednak zarobki są tam o wiele większe. Jego zdaniem największe znaczenie ma możliwość samodzielnego obsługiwania swojego zadłużenia.

„Białoruś jest w stanie spłacać jedynie jedną czwartą swoich długów, a brak możliwości refinansowania przez kilka kolejnych lat mógłby doprowadzić do pełnego wyczerpania rezerw walutowych i w efekcie do zupełnej utraty wartości przez narodową walutę, a także obniżenia poziomu życia ludności” – podkreśla ekspert.

JD/JB/ belsat.eu

Aktualności