Sytuacja uspokoiła się w rejonach Doniecka i Ługańska. Jak informuje strona internetowa donieckiego merostwa ostania noc minęła spokojnie. Mimo podpisanego porozuminia o zawieszeniu broni walki nie ustają w okolicach Debalcewa i Mariupola.
„Ostrzał jest prowadzony głównie przy pomocy broni strzeleckiej i granatników. Łącznie terroryści 112 razy ostrzelali siły ATO. Ukraińscy wojskowi otwierali jedynie ogień zwrotny” – poinformował rzecznika prasowy sił ATO Anatol Stelmach.
Wojskowy dodał, że nad Debalcewam i w okolicach doniecka nad pozycjami ukraińskich wojskowych swoją aktywność zwiększyły samoloty bezzałogowe. Według komendanta milicji obwodu donieckiego Wiaczeława Abroskina, o godz. 8 rano czasu loklanego pod ostrzał separatystów trafiły domy mieszkalne oraz posterunek milicji w Debalcewie.
Separatyści przedtem oświadczyli, że znajdujące się w półokrążeniu Debalcewe nie jest już terytorium Ukraińskim i nie obwiązuje na nim zawieszenie broni. Premier „Donieckiej Republiki Ludowej” Aleksander Zacharczeko wezwał ukraińskich żołnierzy do pozostawienia broni i opuszczenia miasta.
O słyszalnej kanonadzie w okolicach Mariupola donosi korespondent Biełsatu Juraś Wysocki. Według jego relacji, wokół miasta nadal trwają walki, a woluntariusze ewakuują cywilów z przyfrontowych miejscowości. Dziennikarz znajduje się w rejonie broniony przez żołnierzy batalionu Azow.
Jb/Biełsat