Ukraina albo śmierć! Po wyroku skazującym Nadija Sawczenko zamierza wznowić „suchą” głodówkę


Czy uda się wcześniej przekonać Rosjan do przekazania jej Ukrainie? Już dziś do Moskwy przyleci amerykański sekretarz stanu John Kerry oraz niemiecki minister spraw zagranicznych Franck-Walter Steinmeier. A ostatni dzień procesu ukraińskiej lotniczki z sali rozpraw obserwował nasz wysłannik Karol Łuczka.

Skazana nie ma zamiaru odwoływać się od wyroku, ponieważ „nie widzi w tym sensu”. A sąd skazał ją wczoraj na 22 lata pozbawienia wolności za zabójstwo 2 rosyjskich dziennikarzy czerwcu 2014 r. Uznał też Sawczenko winną nielegalnego przekroczenia granicy Rosji i zobowiązał ją do zapłacenia grzywny w wysokości 5000 rubli (ok. 250 zł).

Poranne posiedzenie, od którego rozpoczął się ostatni dzień procesu polegało na analizie dowodów prokuratury i obrony. Tak jak dzień wcześniej, ledwo było słychać słowa sędziego. Atmosfera stała się o wiele bardziej napięta po południu, gdy po budynku sądu rozeszły się plotki, że sędziemu zostało do przeczytania już tylko 15 ze wszystkich 300 stron werdyktu. Wirę Sawczenko, siostrę Nadii, wyprowadziła wówczas z równowagi decyzja o niewpuszczeniu ukraińskich dziennikarzy na salę posiedzenia sądowego.

„O co wam w ogóle chodzi?? Zwiezda [rosyjski kanał jednoznacznie stojący po stronie rządu] to chyba całą noc może być na sali, a ukraińskie kanały to chyba ani razu nie były! Wy naprawdę chcecie, żebyśmy ten budynek wzięli szturmem?” – w iście „majdanowym” stylu krzyczała Wira do „głównego specnazowca” w sądzie.

„Pani sobie zdaje sprawy z tego, co mówi?! To są groźby karalne, na to jest paragraf! – odpowiedział jej specnazowiec.

Rzeczywiście, na salę faktycznie wpuszczono prawie wyłącznie dziennikarzy prorosyjskich. A oprócz tego na posiedzenie wprowadzono kilku nikomu nie znanych ludzi, najprawdopodobniej dla jeszcze większego ograniczenia liczby osób, mogących wejść na salę. Wśród nich znalazł się Nikołaj, uczestniczący wcześniej przed sądem w kolejnym proteście „poparcia dla rosyjskiego systemu sądowniczego.”

Na tym końcowym etapie sądowej męczarni, Nadia wydawała się dość spokojna, choć jak i wczoraj, czasem nie ukrywała emocji.

„Aha, aha.. Pięknie, po prostu pięknie!”, niejednokrotnie mruczała pod nosem, często parskając śmiechem.

Im bliżej było do ogłoszenia wyroku, tym więcej pojawiało się na sali zamaskowanych i uzbrojonych specnazowców. W pewnym momencie było ich 18, czyli praktycznie tyle samo, co obserwatorów procesu.

Gdy rosyjski sędzia nareszcie wypowiedział słowo „winowna” (winna), Sawczenko zaczęła śpiewać znaną z Majdanu piosenkę „Palimy opony, palimy!”, zmieniając końcową zwrotkę o „moim zeku Janukowyczu” na „o sędziowie, sędziowie moi, długo sądziliście mnie, i tak wasz głos nic nie znaczy”.

„Nie wiem, czy ładnie śpiewam, ale na pewno śpiewam lepiej, niż wy sądzicie!” – dodała od siebie sędziom.

Wkrótce po uznaniu winy Sawczenko ogłoszono krótką przerwę. Po jej zakończeniu sędziowie odczytali Sawczenko wyrok: 22 lata więzienia za zabójstwo rosyjskich dziennikarzy i 5000 rubli za nielegalne przekroczenie granicy. W tym momencie, Nadija znów odniosła się do jej zdaniem rażącego braku profesjonalizmu sędziów.

„Jak możecie mówić, że zeznania świadków to inscenizacja, kiedy to wy sami jesteście inscenizacją?!”- krzyknęła do sędziów po ukraińsku.

Po odczytaniu ostatniej kartki uzasadnienia wyroku, ukraińscy dyplomaci wyjęli z kieszeni sporych rozmiarów ukraińską flagę i zaczęli śpiewać ukraiński hymn. W tym momencie „główny specnazowiec” na sali gwałtownym ruchem ręki nakazał wszystkim operatorom wyłączyć kamery. Tymczasem Nadija wskoczyła na ławkę w środku swojej klatki. W sądzie zrobiło się dosyć niespokojnie, a jednemu z europejskich dyplomatów-obserwatorów specnazowiec wyrwał telefon z ręki za zrobienie jej zdjęcia.

Funkcjonariusze dość szybko wyprowadzili publiczność z sali. Sawczenko została z powrotem odwieziona do aresztu śledczego.

Ostatnie słowo, już przed budynkiem sądu, należało do adwokatów. Mimo usilnych prób ich zagłuszenia ze strony stojących obok aktywistów rosyjskiego Ruchu Narodowo-Wyzwoleńczego, dziennikarzom udało się dowiedzieć, co zamierza dalej robić obrona:

„Nie wierzę w to, że Nadija będzie odbywała karę więzienia w Rosji: społeczność międzynarodowa zbyt mocno naciska w tej sprawie na Rosję, by ta mogła sobie na to pozwolić. Już dziś do Moskwy zresztą przyleci amerykański sekretarz stanu John Kerry oraz niemiecki minister spraw zagranicznych Franck-Walter Steinmeier. To z kolei potwierdza, że w Rosji nie ma czegoś takiego, jak sprawiedliwy sąd: wszystkie decyzje są podejmowane osobiście przez pewnego człowieka, a reszta państwa służy tylko jako dekoracja” – powiedział główny adwokat Nadii Sawczenko Mark Fejgin.

Obrońca Ukrainki także poinformował, że wysoce możliwa jest się zamiana Sawczenko na dwóch rosyjskich żołnierzy przebywających w tej chwili w ukraińskich aresztach. Chodzi o zatrzymanych na Ukrainie specnazowców Aleksandra Aleksandrowa i Jewgienija Jerofiejewa.

Według innego adwokata, Nikołaja Połozowa, Nadia nie ma zamiaru odwoływać się od wyroku, ponieważ „nie widzi w tym sensu”. Obrońca Sawczenko na koniec także poinformował, że Nadia Sawczenko zamierza ogłosić bezwzględną głodówkę, gdy tylko wyrok przeciwko niej wstąpi w siłę.

Dla belsat.eu Karol Łuczka, Donieck w obw. rostowskim – Moskwa

Aktualności