Unia Europejska przedłużyła w czwartek do 31 października 2015 roku sankcje obowiązujące wobec Białorusi. Zaznaczyła, że nadal na Białorusi są więźniowie polityczni, a sytuacja w sferze praw człowieka nie poprawiła się w znaczącym stopniu.
Decyzję taką podjęto, ponieważ “nie wszyscy więźniowie polityczni zostali zwolnieni i zrehabilitowani, a poszanowanie praw człowieka, rządów prawa i zasad demokratycznych nie poprawiło się znacząco” – głosi komunikat Rady UE.
Zarazem Unia skróciła listę osób i instytucji objętych sankcjami, uznając, że nie ma podstaw, by niektóre z nich nadal były obiektem restrykcji. Z listy usunięto 24 osoby (na 243, które były na niej do tej pory) i siedem firm (na 25). Jednak “decyzja ta nie jest odzwierciedleniem żadnej zmiany w polityce UE wobec Białorusi” – zaznaczono w komunikacie.
Z listy zniknął białoruski biznesmen Uładzimir Piefcieu, nazywany bankierem Łukaszenki. Sankcje nie obejmują również biznesmena Antola Ternauskiego, dziennikarza Aliasieja Michalczenki, przewodniczącego słowiańskiego komitetu Białorusi Siarheja Kaściana, rektora państwowego uniwersytetu w Brześciu Mieczysława Czosnouskiego, szefa koncesjonowanych związków zawodowych Michaiła Ordy.
Rada UE wykreśliła z czarnej listy sześć białoruskich firm.: BT Telkomunikacji, Naftachimtrading,Triplefarm, Triple-Veles, Junivest-M, Junis Oil, Junivestbudinvest.
Firmy należące do holdingu Triple należą do bliskiego Łukaszence biznesmena Jurija Czyża.
Jb/Biełsat/PAP