Siergiej Aksionow chce wstrzymać reklamowanie turystyki na Krymie, dopóki nie zostaną przywrócone dostawy energii elektrycznej.
W listopadzie ub.r. ukraińscy i tatarscy aktywiści wysadzili linię energetyczną łączącą Ukrainę z półwyspem. Od tego czasu trwa energetyczna blokada Krymu. W odpowiedzi Rosja uruchomiła most energetyczny dostarczający prąd z krasnodarskiego kraju. Jednak dostawy nie pokrywają całego zapotrzebowania.
I dlatego Aksionow chce zachęcać rosyjskich turystów do przyjazdu dopiero, gdy sprawa dostaw energii zostanie uregulowana.
„Do tego momentu, nie potrzebne są jakiekolwiek publikacje na temat usług turystycznych, bo inaczej przyjedzie 8 mln osób i trzeba będzie ich w umieszczać w budynku rady ministrów, rozkładać dla nich materace i stawiać umywalnie. Każdy turysta powinien otrzymać za swoje pieniądze, to na co liczy” – podkreślił premier Krymu podczas posiedzenia rządu.
Jego zdaniem wprowadzenie przez Rosję embarga na wyjazdy turystyczne do Turcji i Egiptu otworzyło nowe możliwości przed biznesem turystycznym na półwyspie. Jednak zdaniem premiera Krymu, najważniejsza krymskich firm turystycznych powinna być reputacja.
Obecnie w okręgach wiejskich prąd odłączany jest i włączany naprzemiennie co trzy godziny. W miastach wyłączenia energii trwają po kilka godzin dziennie. W Symferopolu lokale gastronomiczne mogą korzystać z energii pochodzącej z sieci jedynie do godz. 20, a potem muszą wspomagać się energią z indywidualnych generatorów