Nadużycie prawa, bezprawie czy bezkarny sadyzm?


„U nas nie ma milicji, u nas są bandyci”: jak mieszkańcy Mińska bronili zatrzymanego przed brutalnymi funkcjonariuszami.

Tak stołeczni milicjanci zatrzymywali niewidomego. Na ratunek rzucili mu się przechodnie. Do incydentu doszło na stacji metra „Uruczcza”. Na wideo, opublikowanym przez świadków zajścia widać, jak niewidomy jest dosłownie zrzucany ze schodów. Dźwięk, który słychać – to uderzenie głową o barierkę.

Zatrzymany ma na imię Dzima. Miejscowi go znają – od dawna prosi o pieniądze w przejściu podziemnym.

„To bardzo spokojny człowiek, bardzo – mówią o nim. Przebywa tam stale, miał tam stałe miejsce od 5 – 6 lat. Nawet nie wyobrażam sobie, od czego mogło się to zacząć – mówi nam jedna z kobiet.

A jak twierdzi milicja, zaczęło się od tego, że podczas zatrzymania niewidomy chłopak stawiał opór funkcjonariuszom i ich pogryzł. Nie wyjaśnia jednak, komu przeszkadzał niepełnosprawny. A dzień wcześniej media opisały jeszcze jeden podobny wypadek – brutalne pobicie przez milicjantów inwalidy na wózku.

„Robi się to w związku z przygotowaniami do wyborów. Trwa „zaczystka”, żeby nie było chorych, żeby pokazać cudzoziemcom, którzy przyjadą z Europy jako obserwatorzy długoterminowi, że wszystko u nas jest czyste i zadbane” – uważa był śledczy prokuratury Aleh Wołczak.

O przekraczaniu kompetencji przez ludzi w mundurach mówi się coraz więcej i głośniej. Miesiąc temu opublikowano takie wideo: stróże prawa brutalnie zatrzymują młodą kobietę opalającą się topless oraz tych, którzy stanęli w jej obronie. Rzucają na ziemię jej męża o kulach i z dzieckiem na ręku.

A w maju OMON rozprawił się z kibicami piłkarskimi w Baranowiczach. Trudno spotkać Białorusina, który nie spotkałby się z milicyjnym bezprawiem. I potwierdza to nasz sondaż uliczny:

„Tak spotykałem się trochę, była pewna sprawa. Z naszymi organami lepiej się nie zadawać”.

„Kiedy chodzimy na mecze, to ludzi traktują jak bydło”.

„Osobiście się nie spotykałam, ale moi znajomi – tak”.

„U nas nie ma milicji, u nas są bandyci”.

„Bardzo dużo niekulturalnych ludzi trafia do milicji, dlatego zdarzają się takie wypadki”.

„Bezprawie skończy się protestami. Wcześniej czy później, ale tak się stanie”.

Jest oczywiste, że ludzie w mundurach już dawno nie kojarzą się ze stróżami prawa, lecz tymi, którzy je łamią. Tylko teraz ludzie zaczęli reagować.

Hanna Lubakowa, belsat.eu

Aktualności