Formując nową armię pancerną w swoim Zachodnim Okręgu Wojskowym, graniczącym z Finlandią, państwami bałtyckimi, Białorusią i Ukrainą, Rosja wykonuje groźny gest w stronę swoich zachodnich potencjalnych przeciwników – uważają białoruscy analitycy wojskowi.
Zgrupowanie wojskowe będzie się nazywać 1. Gwardyjską Armią Pancerną – na cześć radzieckiej armii pancernej o takiej takiej nazwie, która walczyła w latach 1943 – 1945 i brała udział w szturmie Berlina. Po wojne wchodziłą w skład Grupy Wojsk Radzieckich w Niemczech. Rozformowano ją w 1998 roku.
„Rosja pokazuje Zachodowi, że przygotowuje pięść uderzeniową w postaci tej armii jako odpowiedź na umocnienie NATO na jego granicach” – mówi analityk i komentator wojskowy Aleksander Alesin.
[vc_single_image image=”368308″ img_size=”large”]
Armie pancerne w czasach radzieckich były dużymi grupami uderzeniowymi, tzn. miał przede wszystkim charakter ofensywny: miały szybko rozbijać obronę przeciwnika i sukcesywnie dążyć naprzód.
W skład 1. gwardyjskiej armii pancernej Federacji Rosyjskiej wejdzie „nadworna” Tamańska Dywizja Zmotoryzowana oraz Kantemirowska Dywizja Pancerna oraz dwie brygady wydzielone – 27. zmotoryzowana i 6. wydzielona pancerna. Wcześniej jednostki te wchodziły w skład 20. Ogólnowojskowej Armii Gwardyjskiej.
„Faktycznie wszystkie te jednostki jak istniały w tym miejscu, tak będą istnieć, ale w każdym razie to siła, która według radzieckiej tradycji wojskowej jest przeznaczona do ofensywy. To krok polityczny, odpowiedź NATO na gromadzenie sprzętu wojskowego Sojuszu w państwach bałtyckich” – zauważa Andrej Parotnikau, kierownik projektu wojskowo-analitycznego Belarus Security Blog.
[vc_single_image image=”368306″ img_size=”large”]
W państwach bałtyckich w tym roku skompletowano zapas sprzętu wojskowego i innego wyposażenia dla amerykańskich jednostek wojskowych. Dzięki temu w razie konfliktu żołnierze mogą być po prostu szybko przerzuceni samolotami i znaleźć wszystko czego potrzebują na miejscu – nie tracąc czasu na drogi transport czołgów, bojowych wozów piechoty i artylerii.
Zamiast jednostek, które przekazano z 20. armii na potrzeby 1. pancerne, będą tworzone nowe brygady pancerne i zmotoryzowane – informuja rosyjskie media.
Zasadniczo nie będzie dużej różnicy pomiędzy 1. a 20. armią. W każdej będzie brygada zwiadu i przeciwlotnicza, brygada zaopatrzenia materialno-technicznego, jednostki artyleryjskie i wojsk rakietowych, pułk śmigłowców i drony. Jedynie w armii pancernej będzie więcej czołgów, a w ogólnowojskowej – więcej piechoty i bojowych wozów piechoty. Rosyjskie media informują też, że właśnie te jednostki jako pierwsze dostaną najnowszy sprzęt – czołgi Armata i bojowe wozy piechoty Kurganiec.
[vc_single_image image=”368307″ img_size=”large”]
Oprócz tworzenia nowych zgrupowań pancernych Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej wciąż zwiększają ilość wojsk powietrzno-desantowych, które w ciągu ostatnich dziesięcioleci są wykorzystywane jako elitarne jednostki zmechanizowane. Utworzono 5 batalionów zwiadu, z 45. pułku specjalnego przeznaczenia sformowano brygadę, zwiększono nabór do Wyźszej Szkoły Powietrzno-Desantowej w Riazaniu. Dodatkowo, uwzględniając użycie wojsk desantu w charakterze lepiej przygotowanej i zmotywowanej piechoty, do końca roku powstanie jeszcze 6 kompanii pancernych.
„Trwa wymiana pogróżek i gestów. Jak w świecie zwierząt – wystawić kolce, opuścić rogi” – uważa Aleksander Alesin.
Ale takie działania mogą zapędzić Federację Rosyjską i NATO w niepożądany krąg eskalacji.
„Obawiam się, że może to rozkręcić spiralę takich kroków ze strony NATO i Rosji, które doprowadzą do zbudowania nowej żelaznej kurtyny i Białoruś stanie się krajem przyfrontowym” – ostrzega Andrej Parotnikau
Aleksander Hiełahajeu, belsat.eu