Miński sąd skazał aktywistów organizacji „Ekologiczny poszug” i „Koszt życia” na karę grzywny za pikietowanie cyrku.
Sędziowie Iwan Nieumiarzycki, Wolha Paulouskaja i Mariana Wałczakowa przez trzy godziny rozpatrywali sprawy aktywistów, którzy 17 kwietnia protestowali przed mińskim cyrkiem przeciwko pokazom tresury zwierząt.
Milicjanci wtedy spisali i przesłali do sądu sprawy ośmiu aktywistów – oskarżając ich o udział w nielegalnej akcji ulicznej:
Wiaczesuau Kasynierau, Dasza Tuleckaja, Juraś Puczyła otrzymali kary w przeliczeniu ok. 630 zł
Maksymilian Bajczarka, Jana Karalewa – 840 zł.
Największą karę ponad 1,2 zł otrzymał Pawał Siarhej.
Rozprawę nad Ulianną Trehubową przeniesiono na dzień jutrzejszy.
Białoruskie władze w ostatnim czasie skupiają się na prześladowaniu aktywistów społeczeństwa obywatelskiego, niezależnych dziennikarzy i opozycjonistów poprzez skazywanie na wysokie grzywny. Kary finansowe bowiem w odróżnieniu od aresztów mniej absorbują zachodnią opinię publiczną. A w sytuacji, w której średnia pensja na Białorusi wynosi w przeliczeniu ok. 1600 zł – nawet kilkusetzłotowe kary stanowią znaczny uszczerbek dla budżetów domowych. Nagromadzenie kilku wyroków może skutkować dodatkowymi konsekwencjami. Przekonała się o tym niedawno mińska opozycjonistka Nina Bahinskaja, której komornicy za niezapłacone grzywny skonfiskowali pralkę i kuchenkę mikrofalową oraz nałożyli areszt na należące do niej działki rekreacyjne.
Czytaj więcej>>> Mińskiej emerytce skonfiskowano mikrofalówkę i pralkę za udział w akcjach opozycji