Maj na Białorusi: wybucha wiosna


Rodzinne okolice białoruskiego poety początku XX w. Janki Kupały dosłownie pokryły się milionami kwiatów. Nasz fotokorespondent odwiedził podmińską Wiazankę, gdzie narodził się poeta i sąsiednie Praleski.[/vc_column_text][vc_column_text]

[/vc_column_text][vc_column_text]Poeta w swojej twórczości sławił wiosnę:

Wiosna

Przyszła ona do mnie,
Cicha i zielona,
Wielka, pełna życia,
Słońcem ozłocona.

Przyszła i wygnała
Słoty i zawieje,
Przyszła i zasiała
Mrzonki i nadzieje.

Rozbudziła serce
Życia wielkim szałem,
Roztoczyła czary,
Jakich nie zaznałem.

W jakieś lepsze światy
Zwała czarownica;
Gnała smutki z duszy,
Gnała troski z lica.

Tak szła ona ze mną
Po życiowej fali,
Lecz, jak przyszła cicho,
Tak i poszła dalej.

Jeno żal po sobie
Wieczny zostawiła,
Jeno żal głęboki,
Smutny, jak mogiła.

Jesień osmętnica,
Jesień trupio-blada
W sercu samotniczem
Możnie się rozsiada.

Jak zmieniła wiosnę,
Wszelka światłość gaśnie;
O wieczystych troskach
Opowiada baśnie.

. . . . . . . . . .

Szumią lasy, szumią,
Szumią na jesieni,
A nad nimi zorza
Jasno się czerwieni.

Poleć, moja pieśni,
Poleć, moja głośna,
Może zniknie jesień,
Może wróci wiosna.

1906

Aktualności