Podczas rozmowy z szefem Państwowego Komitetu Ekspertyz Sądowych Andrejem Szwiedem, białoruski prezydent ujawnił, że w wolnych chwilach zajmuje się rewizją śledztw.
– Dziś KGB skierowało do mnie sprawozdanie w pewnej sprawie karnej. Miała ona miejsce kilka lat temu. I przyszło mi osobiście podejmować decyzję w sprawie jej wznowienia. To zdarzyło się w obwodzie mohylewskim. Zwrócili się do mnie prości ludzie. Ojciec zabitej córki mówi: Alaksandrze Ryhorowiczu, nie może być tak, jak postanowił sąd i tak jak zostało przeprowadzone śledztwo. Takich apeli otrzymuje mnóstwo – dodał Łukaszenka.
Białoruski prezydent szybko sam zbadał sprawę:
– Usiadłem i w ciągu doby przeanalizowałem sprawę. Wydałem polecenie prokuratorowi i szefowi KGB, żeby za wszelką cenę zbadać tę sprawę. (Podejrzanego – Belsat.eu) znaleźli w Rosji, przywieźli do Mińska. Znowu wszczęli sprawę karną. Ja cały ten proces kontrolowałem. I okazało się, że to on był zabójcą. A jego uniewinnili. I teraz my spod ziemi wyciągniemy tych, którzy prowadzili śledztwo, kto wydawał wyrok, i oskarżycieli znajdziemy. Zabójca przyznał się, pokazał, gdzie zabijał – dodał białoruski prezydent.
Zobacz także:
jb belsat.eu