Według Ministerstwa Sprawiedliwości Estonii, przez włączenie do ZSRR państwo straciło równowartość 1,2 mld euro.
Specjalną komisją, która przeprowadziła kalkulacje, kieruje historyk Toomas Hiyo. Naukowiec uważa, że Estonia nie może zrezygnować z domagania się reparacji, bo oznaczałoby to potwierdzenie dobrowolności przyłączenia się do ZSRR.
W sprawozdaniu komisji podkreślono, że ofiarami represji stalinowskich padło 49 500 Estończyków, 24 100 osoby zginęły podczas II wojny światowej, a 139 400 mieszkańców musiało opuścić Estonię. Państwo utraciło też rejon pieczorski i terytoria za Narwą. Według autorów sprawozdania, straty w ludności – w związku z ich skalą – można uważać za ludobójstwo.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji nazywa pretensje państw bałtyckich nieuzasadnionymi i nie zgadza się z terminem „okupacja”. Sumy podawane przez poszkodowanych Moskwa nazywa „pseudonaukowymi i politycznie zaangażowanymi kalkulacjami”.
jw, pj/belsat.eu wg rus.err.ee