Rozmówca belsat.eu poprosił o zachowanie jego anonimowości.
– Pracuję jako zbrojarz na “Biełenergostroju”. Od Nowego Roku siedzę na wykopie, wiążę pręty zbrojeniowe, zalewam betonem i stawiam szalunek. Półtora roku już dla nich robię.
– Pensja jest śmieszna, aż szkoda gadać. Trzy miliony (740 zł). Wcześniej jakoś normalnie płacili, czasem i z dziesięć, a teraz figa z makiem.
– Pracuje się na zmianę. Kiedyś było tak: pracujesz przez 15 dni, a 15 siedzisz w domu. A teraz wszystkim pozmieniali umowy i każą 20 pracować. Wiadomo, widzą, że na budowie nic się nie rusza, i że mamy spory poślizg. I nic w tym dziwnego. Komu by się chciało za takie pieniądze harować. Normę na dzień mam taką: związać 500 kg prętów zbrojeniowych. Ale prędzej byś się przekręcił niż dałbyś radę. Jakieś chore normy ustalili, żeby tylko mniej płacić. Kiedyś za m3 dawali po milion (rubli białoruskich, ok. 250 zł), a teraz tylko 16 tysięcy (4 zł). Aż włosy stają dęba.
[vc_single_image image=”1″ img_size=”large”]
– Kum, swat, brat…rozumiesz, nie? A najlepsze jest to, że ci kierownicy jeszcze kradną jak szaleni. Jednego właśnie złapali i ma sprawę w sądzie.
– I bloki, i cement…krótko mrowiąc wszystko, co się walało. To jakaś masakra, co się tu dzieje. I jeszcze dyrektorzy marnotrawią ten budżet jak tylko mogą.
Naprawdę dużo. Rok temu 6 tys. ludzi pracowało. Teraz około 4 tys. Też bym się zwolnił, ale przecież nikt mi na to nie pozwoli. Mówią, że nie ma komu pracować. Wiesz, to niby złamanie umowu, więc to żadne wyjście. W tył zwrot i pójść sobie, nie chcę, żeby mnie tu zwolnili dyscyplinarnie. No i gdzie bym poszedł? U nas o jedną posadę ładowacza starają się 32 osoby. W mieście pracy nie ma. Próbowałem napisać oświadczenie (o dobrowolnym odejściu z pracy), a tu kierownik kryje dupę i na oświadczeniu pisze “zapoznałem się”. No bo jak się zgodzi na moje odejście z pracy, to dopiero dostanie ostre lanie.
[vc_single_image image=”3″ img_size=”large”]
I do Prokuratury Generalnej pisałem, i do miejscowych urzędasów, i do administracji Łukaszenki. Wszystko na nic. Póki się ta cała zawierucha nie zaczęła na Ukrainie, wszystko było w porządku. Zresztą u nas na budowie prawie co trzeci to Ukrainiec. Niedawno poprzyjeżdżali. Dla nich trzy miliony to niezłe pieniądze.
– Żona i dwóch synów. Starszy ma 27 lat i sam sobie radzi, młodszy jeszcze się uczy. Sam rozumiesz, trzeba mu przecież dać na obiad i na bilet.
W transporcie. Płacą grosze. 2,5 miliona (600 zł) – to jest minimum egzystencjalne.
[vc_single_image image=”5″ img_size=”large”]
Słuchaj no, on podpisuje ustawę o darmozjadach i jednocześnie zwalnia ludzi. No co, nie jest idiotą? Jest. Oczywiście jako prezydent jest w porządku i dyscyplinę trzyma, ale jak tak można…no i ten Parlament, po co oni tam siedzą? Na miejscu Łukaszenki kazałbym im wszystkim robić za pensję ciężko pracującego białoruskiego robotnika. Wtedy by wreszcie zaczęli głową myśleć. Czynsz rośnie, wszystko drożeje, robotników biednych gnębią. Co ja mam, w szałasie żyć?
– Opowiem ci historyjkę o tym jak nasza młodzież, tu na atomówce rozmawia o polityce. Jeden mówi: ludzie, a wiecie czemu krowa sra plackami, a koza groszkiem? Reszta odpowiada: nie wiemy. Dążę do tego, że jak się nie znasz na gównie, to kurde nie leź w politykę.
[vc_single_image image=”7″ img_size=”large”]
A na kogo będziesz głosował na wyborach prezydenckich?
– On będzie rządził aż do Koli (Kola – 10-letni syn Aleksandra Łukaszenki). Takie to są te wybory (śmieje się). A tak na poważnie, to z kogo mam wybierać? A jak przyjdzie jakiś bałwan i narobi takiego burdelu jak na Ukrainie, to co? Łukaszenka nie dopuści do czegoś takiego. No popatrz, wybierzesz takiego zj… jak Poroszenko na Białorusi. Poleje się krew. Służyłem w Afganistanie. Wiem, co to strach i śmierć. Krótko mówiąc, jestem za dyscypliną.
Wychodzi na to, że sam Pan płaci za tę dyscyplinę, dostaje Pan minimum egzystencji
– Jestem zwolennikiem dyscypliny i godnej płacy.
Ale jak widać ani Pan, ani Pana żona nie mają godnej płacy.
– Łukaszenka by dał, ale ludzie się tego nie domagają.
A to dlaczego?
– Widocznie takim już jesteśmy narodem, cierpliwym. Mój drogi, jesteśmy niewolnikami, to i myślimy jak niewolnicy i pensje mamy niewolnicze. I na ile mi wiadomo niewolnicy mają to do siebie, że milczą.
Rozmawiał Juraś Wysocki/Belsat tłum. KŁ