Białoruska Prokuratura Generalna uważa, że oskarżenie przez Ukraińców Białorusina o szpiegostwo to „sprawa polityczna”


Białorusini twierdzą, że zarzuty są bezpodstawne, a od podejrzanego wydobyto zeznania siłą.

Zdaniem Ukraińców aresztowany Białorusin, działając w interesach białoruskiego KGB lub rosyjskiego wywiadu, zbierał na terytorium Ukrainy informację o przebiegu działań wojennych w Donbasie, które stanowią tajemnicę państwową. Zdobyte informacje miał szyfrować i zapisywać w telefonie komórkowym. Tymczasem sam podejrzany Juryj – 32-letni mieszkaniec Mińska, twierdzi, że zeznania wymuszono od niego torturami.

Jak informuje portal TUT.by, białoruska prokuratura odmówiła pomocy prawnej Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy twierdząc, że sprawa wywołuje „uzasadnione wątpliwości”, co do występowania cech szpiegostwa w działaniach zatrzymanego”.

– W szczególności otrzymano dodatkową informację, zgodnie z którą plik z danymi był umieszczony w telefonie nie przez zatrzymanego, a przez jego kolegę, który działał pod kontrolą SBU. Duże wątpliwości wywołuje wniosek strony ukraińskiej nt. sekretności tej informacji. – napisano w powiadomieniu Prokuratury Generalnej.

Według Białorusinów zatrzymany podczas rozmowy z konsulem miał poskarżyć się na stosowanie niedozwolonych metod śledczych: tortur, gróźb i szantażu. Białoruska Generalna Prokuratura skierowała prośbę do ukraińskiego prokuratora generalnego o kontrolę prawną działań zastosowanych wobec swojego obywatela. Szczególną uwagę zwrócono na stosowanie nielegalnych metod śledczych. Zdaniem białoruskiej prokuratury podejrzany pod ich wpływem mógł „składać zeznania potrzebne osobom, które organizowały tę akcję” – napisano w oświadczeniu prokuratury.

Sprawą stosowania tortur już zainteresowała się na Ukrainie prokuratura garnizonu czernichowskiego, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.

jb belsat.eu tut.by