Opozycyjny lider Anatol Labiedźka był jednym z organizatorów przedwyborczej demonstracji 10 października, gdy kilkaset osób przeszło ulicami mińska pod hasłami „Oddajcie władzę narodowi!” oraz „Nie fałszywym wyborom!”.
Lider Zjednoczonej partii obywatelskiej otrzymał karę 9 mln rubli (w przeliczeniu 2 tys. zł), którą wymierzyła mińska sędzia Wiktoria Szabunia, znajdująca się na czarnej liście osób objętych zakazem wjazdu do UE.
„Sędzia pisze swój wyrok znacznie wcześniej. I (rozprawa – red.) to jedynie spektakl dla dziennikarzy i przedstawicieli misji dyplomatycznych. Nie nazywam tych ludzi sędziami, to polityczni zabójcy na zlecenie. W październiku do sądu dzielnicy „Kastrycznickiej” Mińska przychodzę jak do pracy. To kolejna sprawa – nabrałem już grzywien na 20 mln rubli, widać w budżecie mają pustki” – powiedział Labiedźka dziennikarzowi Biełsatu po wyjściu z budynku sądu.
Dziś również odbywają się rozprawy sądowe nad aktywistą Wiaczesławem Siwczykiem za udział w akacji 10 październiku oraz literatem Adamem Globusem za uczestnictwo w opozycyjnym mitingu 11 października.
Jb/Biełsat