Grodzieński muzyk do końca wyroku pozostanie w zakładzie poprawczym. Taką decyzję podjął dziś witebski sąd rejonowy, odrzucając wniosek więziennej administracji o zaostrzenie wyroku.
Ile dni kary pozostało białoruskiemu działaczowi społecznemu i aktywiście mniejszości polskiej, będzie wiadomo później, po przeliczeniu wyroku.
Wcześniej sąd zdecydował o zmianie wyroku na surowszy, ponieważ Igor Bancer rzekomo sześciokrotnie naruszył reżim izolacyjny, siadając na łóżku, zamiast na nim leżeć. Według administracji kolonii karnej Bancer odmówił również przeniesienia się do specjalnie przygotowanej celi, w której mieli przebywać więźniowie z najniższej kasty. Wyrok został jednak zaskarżony i dziś zmieniony.
Do końca wyroku Igora Bancera pozostał niecały miesiąc. Jednak presja wywierana na aktywistę społecznego nie słabnie. Muzyk spędził 5 miesięcy w areszcie śledczym w Grodnie – wielokrotnie przetrzymywano go w izolatce i kierowano na przymusowe badania psychiatryczne.
Aktywista został zatrzymany 20 października 2020 roku pod zarzutem chuligaństwa za taniec bez spodni przed radiowozem milicji. 19 marca Bancer został skazany na półtora roku „chemii”, wywodzącej się z czasów sowieckich formy ograniczenia wolności, zakładającej przymusową pracę. Po przeliczeniu wyroku (1 dzień w areszcie śledczym równa się 2 dniom na „chemii”), Bancer miał do odsiedzenia 8 miesięcy.
Igor Bancer ma 41 lat. Jest aktywistą społecznym, muzykiem punkowym i anarchistą. W przeszłości pełnił funkcję rzecznika prasowego Związku Polaków na Białorusi. Prywatnie jest też mężem Anżeliki Orechwo, przewodniczącej Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi.
Jest jednym z 888 więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki.
lp/belsat.eu