22-letnia Julia Kaszawierawa spędzi następne półtora roku w kolonii karnej za to, że kopnęła bus milicjantami. Pielęgniarka zareagowała w ten sposób, gdy OMON nie pozwolił jej pomóc pobitemu demonstrantowi.
Mieszkanka Witebska była przetrzymywana w areszcie od pięciu miesięcy. Wcześniej pracowała jako pielęgniarka w 103. Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej. Według prokuratora podczas protestu 4 października dziewczyna zerwała maskę i czapkę z funkcjonariusza oraz trzykrotnie kopnęła milicyjny bus. Została za to aresztowana jako oskarżona o “chuligaństwo” (art 339 KK Białorusi).
W sądzie prokurator domagał się dla niej 6 lat pozbawienia wolności. Julia Kaszawierawa zeznała, że chciała udzielić pierwszej pomocy pobitemu przez OMON chłopakowi. Jednak funkcjonariusze nie pozwolili jej tego zrobić.
– Poniosły mnie wtedy emocje i kopnęłam w samochód – powiedziała podsądna, która częściowo przyznała się do winy.
Ostatecznie sędzia Siarhiej Budrewicz skazał ją na półtora roku kolonii karnej ogólnego reżimu – poinformowało Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”.
Według organizacji w białoruskich więzieniach przetrzymywanych jest 250 więźniów politycznych. Łącznie, od początku protestów, milicja zatrzymała ponad 30 tysięcy osób. MSW umieściło je na specjalnej liście osób potencjalnie niebezpiecznych dla reżimu.
sk,pj/belsat.eu