Białoruski Gabinet Przejściowy pracuje od stu dni. Co zrobił przez ten czas?


Sto dni temu, 9 sierpnia, na konferencji „Nowa Białoruś” w Wilnie ogłoszono utworzenie nowej struktury białoruskich sił demokratycznych – Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego. Członkowie gabinetu postawili sobie ambitny cel: zapewnienie przekazania władzy narodowi i obalenie totalitarnego reżimu Łukaszenki. O tym, co udało się osiągnąć w ciągu trzech miesięcy działalności, a także o pojawiających się ostatnio kontrowersjach wokół gabinetu, rozmawialiśmy politologiem Alaksandrem Kłaskouskim, biznesmenem i blogerem Alaksandrem Knyrowiczem oraz specjalistką ds. PR, wykładowczynią Europejskiego Uniwersytety Humanistycznego, felietonistką Forbesa Hanną Mirocznik.

Павел Латушко, Александр Азаров, Светлана Тихановская, Валерий Ковалевский, Валерий Сахащик, конференция «Новая Беларусь», демократические силы, Вильнюс, Литва
Drugi dzień konferencji sił demokratycznych „Nowa Białoruś”. Na zdjęciu (od lewej): Paweł Łatuszka, Alaksandr Azarau, Swiatłana Cichanowskaja, Waler Kowaleuski i Waler Sachaszczyk. Wilno, Litwa. 9 sierpnia 2022 r. Foto: Biełsat

Jakie cele wyznaczył sobie Gabinet Przejściowy

Zjednoczony Gabinet Przejściowy rozpoczął pracę 9 sierpnia 2022 roku jako kolektywny organ wykonawczy białoruskich sił demokratycznych. W jej skład weszli: Swiatłana Cichanowskaja jako przewodnicząca gabinetu, Waler Kowalewski jako wiceprzewodniczący i przedstawiciel gabinetu (minister) ds. zagranicznych Paweł Łatuszka jako wiceprzewodniczący i przedstawiciel gabinetu ds. tranzytu władzy, Alaksandr Azarau jako pełnomocnik ds. przywrócenia ładu społecznego i porządku prawnego i Waler Sachaszczyk jako pełnomocnik ds. obronności i bezpieczeństwa narodowego.

Po ogłoszeniu wstępnego składu Gabinet spotkał się z falą krytyki za brak w nim kobiet. Wkrótce posadę przedstawicielki ds. gospodarki i finansów objęła przedsiębiorczyni i założycielka Laava Tech Tacciana Zareckaja, a była dziennikarka Telewizji Biełsat Alina Kouszyk została przedstawicielką ds. odrodzenia narodowego. Zapowiedziano także powołanie pełnomocnika ds. polityki społecznej, jednak stanowisko to jest nadal nieobsadzone.

Wiadomości
Wieloletnia prowadząca Biełsatu została ministrem w alternatywnym rządzie Cichanouskiej
2022.09.16 12:33

Gabinet Przejściowy ogłosił pięć głównych celów:

  • ochrona niepodległości i suwerenności Republiki Białoruś, reprezentowanie interesów narodowych Białorusi. Przeprowadzenie faktycznej deokupacji Białorusi;
  • przywrócenie porządku konstytucyjnego i prawa;
  • opracowanie i wdrożenie działań mających na celu powstrzymanie nielegalnego sprawowania władzy, zapewnienie przekazania władzy przez dyktaturę siłom demokratycznym, stworzenie warunków do przeprowadzenia uczciwych i wolnych wyborów;
  • opracowanie i wdrożenie decyzji niezbędnych do osiągnięcia demokratycznych przemian na Białorusi;
  • uwolnienie wszystkich więźniów politycznych.

Cztery skandale w trzy miesiące

W ciągu trzech miesięcy miało miejsce kilka afer związanych z Gabinetem i jego przedstawicielami. Najpierw okazało się, że przedstawiciel ds. obrony i bezpieczeństwa narodowego Waler Sachaszczyk ma rosyjski paszport. Nie stronił on jednak od rozmów z dziennikarzami, odpowiadał na wszystkie pytania i rozpoczął procedurę zrzeczenia się rosyjskiego obywatelstwa.

Na początku listopada o odejściu poinformowała przedstawicielka rządu ds. gospodarki i finansów Tacciana Zareckaja. Wkrótce niezależny portal Nasza Niwa opublikował tekst, w którym zakwestionowała jej pozycję biznesową. W przeciwieństwie do Sachaszczyka opozycjonistka unikała kontaktu z mediami i zagroziła pozwem, co przyczyniło się do jeszcze większego rozpalenia skandalu.

Następnie niemal równocześnie wypłynęła kwestia podpisania umów o zachowaniu poufności – przez pracowników Gabinetu oraz afera z Czarną Księgą Białorusi (CzKB), za pośrednictwem której ujawniano dane białoruskich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za represje.

Historie
Milicyjna „wtyczka” w opozycyjnym kanale Telegramu zadenuncjowała dziesiątki Białorusinów
2022.11.16 17:24

Do Gabinetu kierowano pretensje, że jego członkowie zostali poinformowani o wykryciu agenta Głównego Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK) w szeregach CzKB, ale nie było na to żadnej reakcji. Agentem HUBAZiKu okazał się sam Artur Hajko, szef projektu Czarna Księga Białorusi i ekspert ds. bezpieczeństwa w inicjatywie Infopoint, założonej przez doradcę Swiatłany Cichanouskiej Franka Wiaczorkę. Hajko został pozytywnie zweryfikowany i dopuszczony do działalności w opozycyjnej strukturze.

Zapytaliśmy o to ekspertów, jak oceniają skuteczność Gabinetu, jakie konkretne działania podjął w ciągu trzech miesięcy, dlaczego nie milkną kontrowersje dotyczące jego członków i jak wpływają na jego działalność?

„Nie wyznaczono konkretnych celów, więc nie wiadomo, jak ocenić pracę Gabinetu”

Biznesmen i bloger Alaksandr Knyrowicz mówi, że trudno jest ocenić wyniki pierwszych trzech miesięcy pracy Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego, ponieważ od samego początku działalności nie został przedstawiony jasny program i jego cele.

– Spodziewałem się, że będzie program, konkretne wyniki, które chcą osiągnąć. Ale to nigdy nie zostało to  zrobione, mówi. – Dlatego nie wiadomo, jak w ogóle oceniać pracę Gabinetu.

Białoruski biznesmen zwraca uwagę na słaby poziom komunikacji między Gabinetem a białoruskim społeczeństwem, podkreśla, że ​​Białorusini mają dziś niewielkie możliwości, by zwrócić się do demokratycznych polityków.

– W rzeczywistości jesteśmy w sytuacji, w której możemy tylko kochać lub nie lubić Cichanouskiej, Łatuszki lub innych, wierzyć im lub nie – mówi Alaksandr. – Białorusini nie widzą, w jaki sposób Gabinet może naprawdę coś zmienić na Białorusi. Także skandale, które naznaczyły gabinet, nie dają okazji do budowania zaufania w społeczeństwie.

Według blogera sytuacja z Taccianą Zarecką jest nieprzyjemna i nieprzejrzysta.

– Kiedy wybuchł skandal z paszportem Sachaszczyka, zachowywał się wzorowo: odpowiadał na wszystkie pytania, tłumaczył, niczego nie ukrywał – mówi Aleksander Knyrowicz. – Z Zarecką wszystko jest inaczej. Gabinet bardzo wolno reagował na ten skandal i to jest ich wina. W efekcie myślę, że trudno będzie im znaleźć kogoś na to stanowisko, bo osoby doświadczone, które bardzo dobrze orientują się w finansach, po prostu nie będą chciały tam pójść w sytuacji, w której poprzednik został oblany błotem.

„Pierwszy proces w sprawie naruszenia zoobowiązania do poufności będzie oznaczał koniec kariery politycznej Franka Wiaczorki”

O umowach o zachowaniu poufności Alaksandr Knyrowicz mówi, że z reguły zarówno firmy, jak i organizacje pozarządowe mają prawo do ustalania, które informacje nie mogą być publikowane, i nie ma w tym dokumencie nic, co wykraczałoby poza normy prawne.

– Pojawia się jednak pytanie moralne i etyczne: jeśli to jest polityka publiczna, to powinna być przejrzysta – mówi Knyrowicz. – Ale wtedy pojawia się kolejne pytanie. Nie możemy potępiać mediów, Czarnej Księgi Białorusi czy Infopoint za publikowanie danych osobowych Białorusinów, co prowadzi do smutnych konsekwencji, a jednocześnie domagać się transparentności od struktur publicznych. Musimy zdecydować: jeśli jesteśmy w stanie wojny, to obowiązek zachowania tajemnicy z możliwymi karami za ujawnienie informacji jest normalny; jeśli jesteśmy w normalnej sytuacji, to nie ma niebezpieczeństwa w ujawnianiu informacji. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie wojny i dlatego takie dokumenty są całkiem do przyjęcia.

Jednocześnie Knyrowicz jest przekonany, że pierwszy proces w sprawie naruszenia zobowiązania do poufności będzie oznaczał koniec kariery politycznej Franka Wiaczorki, a być może także Swiatłany Cichanouskiej.

– Dziś Białorusini nie mogą poprzeć pretensji Biura Cichanouskiej o ujawnieniu informacji – mówi bloger. – Nie mam na myśli informacji, które mogą dotyczyć Białorusinów, ale takich o ciemnych stronach działalności Biura. Nie wyobrażam sobie takiej sprawy w sądzie. Białorusini odmówią wtedy Swiatłanie Cichanouskiej nawet moralnego wsparcia, które ma do dziś.

„Lepiej z Gabinetem niż bez niego”

Zdaniem pana Knyrowicza najważniejszym dziś problemem jest afera z Czarną Księgą Białorusi i ujawnieniem danych osobowych Białorusinów, którzy przesłali informacje, oraz negatywne konsekwencje, do jakich to doprowadziło.

Яніна Сазановіч
Janina Sazanowicz była administratorka Czarnej Księgi Białorusi, która ujawniła agenta w szeregach swojej organizacji, podczas rozmowy z Iharem Kulejem. 29 września 2022 r. Warszawa, Polska. Foto: Jan Lisicki/ Belsat

– Daniił Bahdanowicz i Janina Sazanowicz pokazali korespondencję, w której poinformowali Biuro Cichanouskiej o istnieniu agenta w szeregach CZKB, a Biuro nie podjęło żadnych działań – zauważa Alaksandr. – Dziś wszyscy potępiają osobę, która odważyła się ujawnić i mówić o tym, co się stało, a nie zwracają uwagi na to, że wszystkie te informacje trafiły do ​​Biura i nie było żadnej reakcji w tej sprawie. To jest o wiele bardziej przerażające niż NDA. Z pewnością po tej sprawie Gabinet Przejściowy powinien dokładnie przemyśleć zmianę systemu weryfikacji i bezpieczeństwa.

Alaksandr Knyrowicz zaznacza, że ​​nie jest rozczarowany brakiem efektów prac Gabinetu po stu dniach, bo nie spodziewał się znaczących przełomów.

– Jesteśmy teraz w sytuacji, w której wszystko jest tak złe, że nie wiadomo, gdzie jest gorzej. Białorusini są znacznie bardziej zainteresowani zmianą szyldu McDonald’s niż tym, co dzieje się w Gabinecie – zauważa bloger. – Jednocześnie z Gabinetem jest lepiej niż bez niego. Cieszy fakt, że udało im się stworzyć taką strukturę, zgromadzić doświadczonych ludzi, co do których jest jeszcze nadzieja, że ​​będą mogli coś zrobić.

Wiadomości
Zamiast McDonald’s – Wkusno i Toczka. Na Białorusi też
2022.11.11 14:16

Zapytany, jakie efekty pracy Zjednoczonego Gabinetu chciałby zobaczyć w ciągu najbliższych stu dni, Alaksandr Knyrowicz mówi, że musi to być coś konkretnego, co przełoży się na poprawę życia Białorusinów zarówno za granicą, jak i na Białorusi.

– Niech to będą drobne sprawy, jak np. pomoc w uzyskaniu wizy – mówi przedsiębiorca. – Albo, na przykład, jeśli już pojawiło się przedstawicielstwo ds. odrodzenia narodowego, to chcielibyśmy, żeby za granicą otwierały się białoruskojęzyczne szkoły i inne placówki oświatowe. Jednak wracając do początku, kiedy nie są znane żadne konkretne cele, bardzo trudno jest formułować prośby i oczekiwania. Przede wszystkim chciałbym zobaczyć program z dokładnymi krokami.

“Gabinet robi, co może”

Białoruski dziennikarz i politolog Alaksandr Kłaskouski uważa, że ​​Zjednoczony Gabinet Przejściowy robi, co może w dzisiejszych warunkach, ale opinia publiczna stawia czasami wygórowane wymagania.

– To zrozumiałe, bo wszyscy chcą, żeby reżim na Białorusi wreszcie się zmienił – zauważa politolog. – Trzeba jednak zrozumieć, że w sytuacji stworzonej przez Łukaszenkę, gdy stłumiono protesty, przy wysokim poziomie represji, nie da się wymyślić jakiejś cudownej strategii, która doprowadziłaby do szybkiego obalenia reżimu.

Kłaskouski uważa pojawienie się w rządzie dwóch “przypuszczalnych ministrów resortów siłowych” – podpułkownika wojsk powietrznodesantowych w stanie spoczynku Walera Sachaszczyka i przedstawiciela ByPolu, byłego pułkownika milicji Alaksandra Azarawa – za bardzo ważne i dobitne. Zdaniem politologa, ich powołanie było odpowiedzią na postulat społeczeństwa o siłową zmianę władzy.

– Ale nadal trudno powiedzieć o wynikach ich pracy, ponieważ dzisiaj scenariusz siłowy wygląda problematycznie – mówi Kłaskowski. – Tak, mówią o pułku Kalinowskiego, o powstających w Polsce i na Litwie Chorągwiach. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby w jakiejś perspektywie te jednostki wojskowe wyruszyły zwycięsko na Mińsk. Plan Zwycięstwo, o którym mówi Azarau, budzi te same wątpliwości.

Wiadomości
Warszawa: 800 białoruskich emigrantów zgłosiło się do walki z reżimem Łukaszenki
2022.10.05 13:00

Zdaniem Alaksandra Kłaskouskiego jednym z najważniejszych kroków Gabinetu było utworzenie stanowiska przedstawiciela ds. odrodzenia narodowego.

– To była odpowiedź Cichanowskiej i jej zespołu na krytykę rzekomego zaniedbania kwestii narodowych. To bardzo ważne, że teraz ten kierunek się rozwija – zaznacza ekspert.

„Skandale towarzyszą każdemu rządowi, w każdym kraju”

Jako ważne osiągnięcie Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Alaksandr Kłaskouski wymienia sukcesy na arenie międzynarodowej, nawiązanie stosunków dyplomatycznych z innymi krajami.

Delegacja białoruskich sił demokratycznych na czele ze Swiatłaną Cichanouską w Radzie Europy. Strasburg, Francja. 7 października 2022 r. Foto: Biuro Swiatłany Cichanouskiej

– Niedawne nawiązanie współpracy z Radą Europy jest bardzo znaczące. To wyjątkowy przypadek, ponieważ Białoruś nie jest reprezentowana przez reżimowych funkcjonariuszy, ale przez siły demokratyczne. Generalnie należy docenić fakt, że w warunkach wojny, dyskryminacji Białorusinów za granicą, gdy pojawiły się dodatkowe trudności z legalizacją pobytu w krajach Unii Europejskiej, Gabinet zrobił wiele, aby przekonać rządy krajów UE, że reżim Łukaszenki i naród białoruski to różne rzeczy i że trzeba jak najwięcej pomagać ludziom, którzy zgodnie ze swoimi poglądami politycznymi znaleźli się poza granicami swojej ojczyzny – mówi ekspert. – Cieszę się, że ostatnio buduje się mosty z Ukrainą.

Wiadomości
Białoruska opozycja utworzyła misję dyplomatyczną w Brukseli
2022.10.14 15:21

Jednocześnie zdaniem politologa Zjednoczony Gabinet nie jest w stanie skutecznie wpływać na sytuację na Białorusi. I to może budzić niezadowolenie Białorusinów, ale w obecnych warunkach nie jest to wina opozycji.

Jeśli chodzi o skandale, Alaksandr Kłaskouski radzi, aby nie dramatyzować.

– Skandale towarzyszą każdemu rządowi w każdym kraju. Jeśli spojrzeć na USA, kraje europejskie, to w każdym z nich są podobne historie, które odkrywa prasa. Niektórzy wysoko postawieni ludzie są pokazywani w negatywnym świetle, ponieważ wszyscy są żywymi ludźmi i popełniają błędy – mówi ekspert. – Możemy tylko zauważyć, że reakcja na błędy w niektórych sytuacjach, jak w przypadku Zareckiej, była opóźniona, czuło się, że ludzie z Gabinetu próbowali przez jakiś czas milczeć. Brakuje doświadczenia i strategii komunikacji z mediami i społeczeństwem. Ale nikt nie jest wolny od błędów, zwłaszcza że Gabinet przebywa na wygnaniu, w ekstremalnych warunkach, a białoruskie i rosyjskie służby specjalne aktywnie działają przeciwko niemu.

Specjalista ds. PR: Gabinet nie współpracuje profesjonalnie ze społeczeństwem

Specjalistka ds. PR, wykładowczyni Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego, felietonistka Forbes, autorka eksperckiego kanału Telegram Hanna Mirocznik uważa utworzenie Gabinetu za bardzo mądry krok ze strony Swiatłany Cichanouskiej, która pokazały tym chęć współpracy i negocjacji nawet ze swoimi krytykami. Rozmówczyni Biełsatu pozytywnie ocenia powołanie Pawła Łatuszki z jego doświadczeniem politycznym oraz włączenie do Gabinetu byłych oficerów.

– Szkoda jednak, że w Gabinecie nie znalazło się miejsce dla radykalnych krytyków spośród demokratycznych polityków i profesjonalistów, takich jak Paweł Liber. Taka struktura byłaby bardziej stabilna, a zaangażowanie wyborców większe – mówi ekspert.

Hanna Mirocznik nie widzi profesjonalnej pracy Gabinetu w komunikacji ze społeczeństwem.

– Grupy docelowe nie są zdefiniowane, a Gabinet określa je dość ogólnikowo – stąd wahania w komunikacji, a także duża liczba niewykorzystanych możliwości w tym czasie. Dwa lata temu Cichanouską gościła u Angeli Merkel i Joe Bidena. Porównaj to z poziomem rzeczywistych kontaktów Gabinetu – mówi ekspert. – Gabinet unika konkretów, posługuje się parlamentarnymi frazesami i odcina się od komunikacji zwrotnej. Nic dziwnego, że Białorusini obawiają się oderwania się Gabinetu od ich rzeczywistych potrzeb.

Zdaniem Hanny Mirocznik afery z Sachaszczykiem i Czarną księgą Białorusi budzą pytania do służby bezpieczeństwa Gabinetu.

– Jeżeli mówimy o sprawie z Sachaszczykiem, to wymówki Cichanouskiej w duchu „nie wiedziałem o rosyjskim paszporcie” stawiają Gabinet w skrajnie niekorzystnym świetle, tak jakby służby bezpieczeństwa nie potrafiły należycie sprawdzić potencjalnych członków – zaznacza ekspertka. – Afera z Sazanowicz i CzKB budzi wątpliwości co do kompetencji służby bezpieczeństwa.

“Osiągnięć nie widać – cała uwaga skupia się na burzach w szklance wody”

Sytuacja z podpisaniem zobowiązań o poufności, zdaniem Anny Mirocznik, stawia pod znakiem zapytania przejrzystość działań rządu.

Владимир Корж, Алина Ковшик, Михаил Рубин, Виктория Федорова, Антон Родненков, Ярослав Бекиш, Елена Живоглодва
Drugi dzień konferencji sił demokratycznych „Nowa Białoruś”. Na zdjęciu (od lewej): Jarasłau Bekisz, Alina Kouszyk, Anton Radniankou, Wiktoryja Fiodarawa, Mchaił Rubin, Alona Żywahłod. Wilno, Litwa. 9 sierpnia 2022 r. Foto: Biełsat

– Dyskusje i publiczna krytyka polityków są nie tylko normalne, ale wręcz konieczne w demokratycznym społeczeństwie – mówi ekspert. – Mieszkam w Niemczech, więc podam przykład z tego kraju. Tutaj w telewizji publicznej emitowana jest ostra satyra na polityków wszystkich szczebli – nie oszczędza się ich. Dopuszczalność publicznej krytyki czołowych polityków jest potrzebna obu stronom – narodowi i politykom. Zwłaszcza politykom. Dla nich to okazja do monitorowania nastrojów grup docelowych w czasie rzeczywistym. Polityk, który odwołuje się do mas, musi mieć odwagę zmierzyć się z rzeczywistością.

Zdaniem Hanny Mirocznik, kluczową cechą autorytarnej propagandy jest wmówienie człowiekowi, że ​​nic od niego nie zależy, więc „nie można się forsować, kołysać łodzią i zadawać nierozsądne pytania, bo wtedy jest się wrogiem”.

– Niestety, według tego scenariusza zespół  Cichanowskiej buduje PR – w rzeczywistości wprowadzając zakaz otwartej krytyki, ponieważ konsultanci nie wiedzą, jak kompetentnie przetwarzać negatywne wiadomości i wykorzystywać ją do wzmacniania wizerunku prezydenta w polu informacyjnym – mówi ekspert. – To gorzkie dziedzictwo życia pod dyktaturą, kiedy każdy, kto wątpi, jest postrzegany jako wróg. Taka polityka komunikacyjna szkodzi zarówno osobiście Cichanouskiej, jak i Gabinetowi. Niestety, w sytuacji afer, Gabinet przyjmuje stanowisko „nic nie widzieliśmy, nic nie wiedzieliśmy”, a tym samym prezentuje się jako nierzetelny partner.

Hanna Mirocznik zauważa, że ​​na tle afer wokół Gabinetu nie widać efektów trzech miesięcy pracy.

– Nawet jeśli są obiektywne osiągnięcia, to ich nie widać – cała uwaga skupiona jest na burzach w szklance wody, a nie na konstruktywnej agendzie – zauważa specjalista. – Nieprecyzyjna komunikacja z grupami docelowymi i brak strategii komunikacyjnej nie pozwalają rządowi wpływać nawet na życie Białorusinów na emigracji, nie mówiąc już o wspieraniu ich na Białorusi. Temat białoruskiej rewolucji wygasł. W kluczowych światowych mediach Cichanouską nazywają przeważnie “opozycyjną polityk”. Ale skoro jest przedstawicielką opozycji, to kto jest przedstawicielem większości? To utrata legitymizacji w oczach europejskiej publiki. Nasz ból został zdjęty z afisza i na razie nie widzę racionalnych kroków, które Gabinet przyjąłby w celu przeciwdziałania temu problemowi.

Wiadomości
Cichanouskaja dla Politico: “Jestem prezydentem elektem Białorusi. Walczę o swój kraj na wygnaniu”
2022.11.15 19:28

Hanna Hanczar, pj/belsat.eu

Aktualności