Łukaszenka zakazał podnoszenia cen


Alaksandr Łukaszenka zakazał od dziś podwyżek cen i polecił urzędnikom opracować do 20 października propozycje środków mających na celu ich dalsze uregulowanie. Decyzja zapadła po dużym spotkaniu z udziałem ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę kraju – podała państwowa agencja informacyjna BiełTA.

Alaksandr Łukaszenka spotkał się z blokiem gospodarczym swojego rządu. Mińsk, 6 października 2022 r.
Zdj. oficjalny portal prezydenta / prezydent.gov.by

Decyzję o zakazie podwyżek cen Alaksandr Łukaszenka uzasadnił tym, że „dzisiejsze ceny są oburzające” i nie można ich dalej podwyższać. Jednocześnie polecił wicepremierowi Mikałajowi Snapkowowi, aby znalazł sposób na obniżenie cen. Jednocześnie ostrzegał, że sklepy nie powinny zamykać się i opuszczać rynku: 

– Nie daj Boże, żeby jakiś sklep odszedł [z kraju] albo został zamknięty, jakieś biuro, jadłodajnia.

Analiza
Dlaczego białoruscy przedsiębiorcy przenoszą się do Polski i co ich czeka na polskim rynku
2022.10.05 12:47

Łukaszenka uzasadniał pośpiech z podjęciem decyzji następująco: trzeba zacząć „od dziś, nie od jutra, żeby ceny nie poszły w górę z dnia na dzień”.

Jednocześnie Łukaszenka dodał, że są wyjątki, ale takie decyzje będzie podejmował minister regulacji antymonopolowych i handlu lub przewodniczący regionalnych komitetów wykonawczych i Komitetu Wykonawczego Miasta Mińska. Podkreślił, że monitorować wykonanie nakazu będą Prokuratura Generalna i Komisja Kontroli Państwowej, a sprawcom grozi odpowiedzialność karna.

Ponadto, według kanału jego biura prasowego w Telegramie, w kraju powstaje grupa robocza do kontroli cen, którą poprowadzi Natalia Kaczanowa, a w składzie znajdą się przedstawiciele Komitetu Kontroli Państwowej, związków zawodowych, Biełstatu, posłowie i senatorowie. Do 20 października grupa robocza musi przedstawić rządowi propozycje działań mających na celu uregulowanie cen.

Ogłoszenie pilnej decyzji o zakazie podwyżek poprzedziło spotkanie, na którym Alaksandr Łukaszenka mówił o rosnącej inflacji, spadku realnych dochodów ludności, skrytykował powolność działań rządu i ponownie oskarżył przedsiębiorców o podnoszenie cen.

Spadają realne dochody ludności, a inflacja rośnie

Białoruski przywódca odciął się od inflacji, która w ciągu ośmiu miesięcy osiągnęła 13,8%, a do końca 2022 r. prognozuje się 19%. Według niego na tak wysokie wartości Rada Ministrów i Bank Narodowy „powinny były zareagować twardymi środkami w celu ograniczenia cen”. 

Stwierdził, że chociaż rząd zamierza coś zrobić, wzrost cen „neutralizuje wszystkie wysiłki rządu zmierzające do podniesienia płac i emerytur”. W efekcie realne dochody ludności spadły o około 3% w stosunku do poziomu sprzed roku.

Łukaszenka nakreślił nowy cel inflacyjny na 2023 r.: w przyszłym roku inflacja powinna wrócić do ok. 7-8%. Jednocześnie przyznał, że na inflację wpływ mają „czynniki obiektywne”, wśród których są zachodnie sankcje.

Wiadomości
Białoruski rząd: nie należy oceniać stanu gospodarki wg PKB
2022.08.22 10:27

Regulowanie cen

Łukaszenka stwierdził, że czas przestać dzielić produkcję na społecznie istotną i nieistotną, “skoro dla ludzi nie ma to znaczenia”.

Nie wiadomo jednak, co to oznacza: czy lista towarów istotnych społecznie zostanie unieważniona, ​​czy też administracyjną regulacją cen zostanie objęta duża grupa towarów, a nawet wszystkie. Ale, jak widzimy, za tym posunięciem od początku spotkania krył się zamiar zakazania podwyżek cen.

Łukaszenka z oburzeniem zaatakował pośredników. Według raportu Państwowego Komitetu Kontroli w tym roku urzędnicy państwowi kupowali od pośredników jabłka, cebulę, buraki i kapustę uprawiane przez białoruskich rolników z marżą 300%.

– Nie powinno być pośredników! Handlarze podnoszą ceny we wszystkich sieciach! – cytuje Łukaszenkę jego biuro prasowe.

Łukaszenka przypomniał, że na wiosnę ceny w kraju wzrosły w związku ze wzrostem kursu dolara, a gdy rubel białoruski się umocnił, z jakiegoś powodu zapomniano przywrócić poprzednie ceny. Już na początku czerwca Alaksandr Łukaszenka podniósł tę kwestię, sugerując, żeby przedsiębiorcy „budowali biznes po ludzku”, nie patrząc na logistykę i relacje rynkowe. Reakcją na jego słowa była 15% obniżka ceny chińskich samochodów Geely Atlas, które są montowane na Białorusi.

Łukaszenka podkreślił, że od początku roku ceny artykułów spożywczych wzrosły o prawie 13%. Jego zdaniem „rząd, związki zawodowe, regionalne komitety wykonawcze i komitet wykonawczy miasta Mińska, posłowie i Komisja Kontroli Państwowej nie są w stanie poradzić sobie z falą wzrostu cen” pisze BiełTA

Głowa państwa przedstawiła też pomysł wprowadzenia odpowiedzialności za racjonalność cen towarów importowanych, ponieważ importerzy „uparcie wliczają ryzyko kursowe do ceny towarów, choć kurs rubla białoruskiego jest stabilny”.

Jednocześnie Łukaszenka obiecał: na Białorusi nie będzie i nie zabraknie towarów, na półkach powinny być produkty dobrej jakości, w szerokim asortymencie i po uczciwych cenach.

Wiadomości
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uruchomił Białoruskie Centrum Biznesu
2022.07.27 18:39

pj/belsat.eu 

Aktualności