Armia Czerwona

Estonia wspiera Ukrainę i usuwa radzieckie pomniki.

Pod „Brązowym Żołnierzem” wciąż gromadzą się Rosjanie i wychwalają Putina.

To tam wyrośli białoruski malarz Drazdowicz, pierwszy biskup Białegostoku i starowierczy senator.

Korespondent Komsomolskiej Prawdy Witalij Soczkan wybrał się do Polski, by odwiedzić grób dziadka, który poległ w „Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej”

Do zajścia doszło pod monumentem ustanowionym w Kirkenes na północy Norwegii.

Pamiątka po Armii Czerwonej została usunięta w 2022 roku.

Jeden z nich brał udział nie w II wojnie światowej, lecz w inwazji na Czechosłowację w 1968 roku.

Będzie można natomiast demonstrować solidarność z Ukrainą.

To czołgi koncepcyjnie pamiętające 1945 rok.

Komitet Praw Człowieka ONZ nie wyraził zgody na usunięcie pomnika żołnierzy radzieckich na Cmentarzu Antokolskim w Wilnie. Mer litewskiej stolicy Remigijus Szimaszius oświadczył we wtorek, że mimo to demontaż monumentu rozpocznie się wkrótce, bo organ ONZ został wprowadzony w błąd.

Dziś w czterech polskich miejscowościach zdemontowano pomniki Armii Czerwonej.

Na cmentarz w Tartu w centralnej Estonii przeniesiono szczątki 238 osób ekshumowanych wcześniej z pobliskiego cmentarza z czasów sowieckich – poinformował portal ERR.

Proceder kierowania na front więźniów nie jest w Rosji nowy. Stosowali go carowie, ale największy zasięg uzyskał w czasie II wojny światowej, kiedy za pospolite przestępstwa można było trafić do karnych batalionów. Nie wywołuje więc zdziwienia, że po latach, w czasie wojny z Ukrainą Kreml wrócił do tego sprawdzonego pomysłu.